Księża do Isakowicza-Zaleskiego: prawdy i miłości!
Ponad 500 kapłanów diecezji rzeszowskiej broni biskupa Kazimierza Górnego w liście otwartym do ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. List ukazał się na internetowej stronie diecezji. Według sygnatariuszy listu, celem książki ks. Isakowicza-Zaleskiego nie była "prawda i miłość, które powinny przyświecać każdemu chrześcijaninowi, a cóż dopiero księdzu".
Ks. Isakowicz-Zaleski w książce "Księża wobec bezpieki" napisał, że SB pozyskała do współpracy obecnego biskupa rzeszowskiego, Kazimierza Górnego w 1979 r., gdy budował kościół w Oświęcimiu.
"My, księża Diecezji Rzeszowskiej, czujemy się bardzo dotknięci publikacją pt. 'Księża wobec bezpieki', w której Ksiądz ugodził bardzo krzywdząco Pasterza naszej Diecezji, Ks. Bpa Kazimierza Górnego, przeciwko czemu z całą mocą protestujemy. Dziwimy się, że jest Ksiądz hołubiony, i to wyraźnie przez środki masowego przekazu, jako jedyny ksiądz - bohater, chociaż setki heroicznych kapłanów przeciwstawiało się komunistycznemu systemowi i dźwigało ciężar walki o wiarę i polskość" - czytamy w liście.
Księża diecezji rzeszowskiej odrzucają twierdzenia autora książki, że "publikacja przyczyni się do oczyszczenia duchowieństwa katolickiego". Ich zdaniem "stała się krzywdzącym oskarżeniem". "Nie tylko naszego Biskupa, ale wielu innych współbraci w kapłaństwie, i to w oparciu o świadectwo prześladowców".
"Krzywdząc naszego Biskupa, krzywdzi Ksiądz i nas, kapłanów Diecezji Rzeszowskiej, którzy w tamtych czasach należeliśmy - zwłaszcza w dziedzinie budownictwa sakralnego - do przodującego duchowieństwa w Polsce. Setki z nas było prześladowanych i otrzymało niesprawiedliwe wyroki sądowe" - piszą księża.
Sygnatariusze listu wzywają ks. Isakowicza-Zaleskiego "do przemyślenia swojego postępowania i do zaprzestania osądzania swoich współbraci, zgodnie z tym, co powiedział Pan Jezus: 'Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni'".
Oczekują również od ks. Isakowicza-Zaleskiego przeprosin "za wyrządzoną biskupowi krzywdę". "Natomiast sprawiedliwej oceny naszej kapłańskiej działalności w tamtych czasach, niech dokonają kompetentni specjaliści w duchu prawdy i chrześcijańskiej miłości" - dodają księża diecezji rzeszowskiej.
List został wysłany także do wiadomości kardynałów Stanisława Dziwisza i Józefa Glempa, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika i biskupa rzeszowskiego Kazimierza Górnego.
Ks. Isakowicz-Zaleski, powołując się na dokumenty ze spotkania werbunkowego napisał, że na tej podstawie można wnioskować, iż zgoda ks. Górnego na spotkania z funkcjonariuszem SB "wynikała wyłącznie z troski o budowę kościoła i że w kontaktach tych przestrzegał on określonych reguł: nie składał doniesień na innych duchownych czy osoby świeckie; nie ujawniał tajemnic kościelnych; nie przekazywał informacji, które mogłyby skompromitować inne osoby; nie pobierał wynagrodzenia, wreszcie - odmawiał spotkań poza plebanią".
"Można nawet przypuszczać, że duchowny we własnym mniemaniu był przekonany, iż nie współpracuje z SB, lecz jedynie utrzymuje konieczne kontakty. Jednak sami funkcjonariusze SB traktowali te spotkania jako współpracę" - podkreśla autor książki.