"Księgowy z Auschwitz" znowu prosi o ułaskawienie
96-letni były esesman skazany za współudział w zamordowaniu 300 tys. osób po raz drugi prosi o ułaskawienie. W 2015 r. dostał cztery lata więzienia, ale jeszcze nie trafił za kratki.
Były esesman Oskar Groening skazany na cztery lata więzienia za współudział w zamordowaniu 300 tys. osób ponownie prosi u ułaskawienie. Tym razem 96-latek skierował prośbę do minister sprawiedliwości Dolnej Saksonii Barbary Havlizy (CDU).
Wciąż na wolności
Minister sprawiedliwości Dolnej Saksonii, która teraz ma zadecydować w sprawie byłego esesmana, nie jest związana żadnymi ustawowymi lub czasowymi wytycznymi. Prośba Groeninga nie przyczyni się też do odroczenia wykonywania kary – wynika z informacji ministerstwa sprawiedliwości w Hanowerze.
Na razie jednak Groening nie przekroczył jeszcze progu więziennej celi, choć wyrok zapadł w lipcu 2015 r., a uprawomocnił się już we wrześniu 2017. Jak zapewniała pod koniec grudnia 2017 r. rzeczniczka hanowerskiej prokuratury, skazany miał trafić do więzienia "w najbliższym czasie".
Zobacz także: "Niemcy wykończą diesle?"
"Księgowy z Auschwitz"
Oskar Groening, zwany "księgowym z Auschwitz", był odpowiedzialny w tym obozie za opróżnianie bagażu przywożonych więźniów z pieniędzy i przekazywanie ich do Berlina. Sędziowie argumentowali, że poprzez swoje czynności Groening przyczynił się do śmierci 300 tysięcy osób.
Niemieckie sądy orzekły już, że stan zdrowia byłego esesmana pozwala mu na odbycie kary. Innego zdania jest adwokat Groeninga, który przed Trybunałem Konstytucyjnym zabiegał o kasację wyroków. Trybunał Konstytucyjny oddalił jednak wniosek w grudniu 2017.
Jeśli Groening ostatecznie trafi do więzienia, będzie odsiadywał wyrok w Uelzen (Dolna Saksonia).