Książki Olgi Tokarczuk w spisie szkolnych lektur? Znamy stanowisko ministerstwa
Po sukcesie Olgi Tokarczuk, która otrzymała literacką Nagrodę Nobla, rozgorzała dyskusja, czy większość jej książek nie powinna znaleźć się w spisie lektur szkolnych. Jak wynika z pisma, do którego dotarła WP, resort edukacji narodowej nie widzi na razie takiej potrzeby. Równocześnie zapewnia, że nauczyciele mogą zapoznawać uczniów z dziełami Tokarczuk w ramach np. godziny wychowawczej bądź lektury uzupełniającej.
17.01.2020 | aktual.: 17.01.2020 18:17
"Szanowny Panie Ministrze! O wszystkich polskich noblistach w szkołach podstawowych i średnich uczą się uczniowie polskich szkół. W kanonie lektur są utwory Henryka Sienkiewicza, Władysława Reymonta, Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej. Dlatego naturalne byłoby, gdyby do spisu lektur dołączyła także obecna laureatka Literackiej Nagrody Nobla Olga Tokarczuk” – tak zaczyna się interpelacja posłanki Lewicy Hanna Gill-Piątek, skierowanej do ministerstwa edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego.
To właśnie o parlamentarzystach Lewicy wielokrotnie ciepło wypowiadała się laureatka Nagrody Nobla. Po ubiegłorocznych wyborach do Sejmu nie ukrywała radości, że do parlamentu weszli przedstawiciele tej sceny politycznej.
Z kolei pisarka mogła zawsze liczyć na głosy wsparcia ze strony lewicowych polityków. Po przyznaniu literackiej Nagrody Nobla to oni najbardziej jej gratulowali. "Kocham książki Olgi Tokarczuk nie mniej od niej samej. I podobnie jak wielu z Was jestem uzależniony od nich. W czasach gdy ciemności zawładnęły naszym krajem piszesz ku pokrzepieniu serc. Dziękuję!!!" – napisał Robert Biedroń.
Zdaniem posłanki Gill-Piątek, powieści noblistki zasługują na to, by na stałe zagościły w spisie szkolnych lektur.
"Dziś na liście lektur obowiązkowych (...) jest opowiadanie Olgi Tokarczuk "Profesor Andrews w Warszawie" z tomu "Gra na wielu bębenkach". Ale to stanowczo za mało – uważa posłanka.
I w związku z przyznaniem polskiej pisarce prestiżowej nagrody pyta resort, kiedy książki Olgi Tokarczuk znajdą się w spisie lektur szkolnych.
"Jakie to będą tytuły, kto o tym zdecyduje, kiedy zbierze się odpowiednie gremium w tej sprawie?” – pyta Gill – Piątek.
Resort potrzeby nie widzi...
Co na to resort edukacji narodowej? Przypomnijmy, że Tokarczuk nieraz zalazła za skórę politykom i sympatykom PiS. Pisarka była mocno krytykowana, a nawet bojkotowana. Tokarczuk wielokrotnie nieprzychylnie wypowiadała się o rządzie. Wypominała krytykowanie WOŚP i nagonkę mediów publicznych na zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wielokrotnie uczestniczyła też w marszach równości.
Odpowiedź z MEN jest w sumie zbieżna z podejściem obecnego rządu do pisarki.
"W roku szkolnym 2019/2020 w szkołach ponadpodstawowych: 4-letnim liceum ogólnokształcącym oraz 5-letnim technikum zaczęła obowiązywać nowa podstawa programowa języka polskiego, której integralną częścią jest kanon lektur. Składa się on z dwóch części: wykazu lektur obowiązkowych, w którym wśród pozycji z zakresu literatury współczesnej jest opowiadanie Olgi Tokarczuk "Profesor Andrews w Warszawie” (z tomu "Gra na wielu bębenkach”). A także wykazu lektur uzupełniających (..)" – odpisuje Maciej Kopeć, wiceminister edukacji narodowej.
Sytuację – zdaniem wiceministra – może poprawić sięgnięcie przez nauczycieli do lektur uzupełniających.
„Przy czym wykaz lektur uzupełniających ma charakter przykładowy i nauczyciel może wybrać również inne utwory literackie – spoza tej listy, czyli np. inne książki Olgi Tokarczuk. Podstawa programowa wymaga omówienia w każdej klasie obowiązkowo dwóch wybranych przez nauczyciela uzupełniających pozycji książkowych (w całości lub we fragmentach). Twórczość Olgi Tokarczuk jest już zatem w kanonie szkolnym, dodatkowo nauczyciele mają możliwość sięgać również po inne utwory autorki w ramach lektur uzupełniających – kończy wiceminister Maciej Kopeć.
W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Pytany na konferencji przekonywał, że jeden z utworów Olgi Tokarczuk jest już na liście lektur szkolnych. Mowa o wspomnianym opowiadaniu "Profesor Andrews w Warszawie”.
Minister mówi o godzinach wychowawczych
Argumentował, że nauczyciele mają dużą swobodę w kształtowaniu treści, które przekazują na lekcjach. – Mogą się też zająć laureatem Nagrody Nobla. Mogą to zrobić też na godzinach wychowawczych. Nie widzimy tutaj żadnych przeszkód – zapewnił szef MEN.
Takie argumenty zupełnie nie przekonują autorki interpelacji Hanny Gill - Piątek. Posłanka Lewicy nie zamierza rezygnować z dalszej walki o umieszczenie książek noblistki w wykazie lektur szkolnych.
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Ministerstwo ograniczyło się do powtórzenia tego, o czym wspomniałam w interpelacji. Walka trwa, planuję jeszcze raz spytać ministerstwo o kanon lektur szkolnych - mówi portalowi wyborcza.pl Gill- Piątek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl