Książka o zamachach na londyńskie metro nie trafi do księgarń
Prokurator generalna (Attorney General) Lady Scotland w ostatniej chwili uzyskała sądowy zakaz sprzedaży publikacji "The Terrorist Hunters" (Łowcy terrorystów), której współautorem jest były szef antyterrorystycznej komórki Scotland Yardu Andy Hayman - donoszą na swych stronach internetowych "Guardian" i "Times".
02.07.2009 21:20
Książka opisująca kulisy zamachów z 7 lipca 2005 roku na londyńskie metro, zabójstwa byłego funkcjonariusza KGB i FSB Aleksandra Litwinienki i zastrzelenia przez policję Brazylijczyka Charlesa de Menezesa, a także działania przeciwko muzułmańskim terrorystom, miała być sprzedawana od czwartku.
Autor opisuje też swoje kontakty z wysoko postawionymi przedstawicielami służb specjalnych i politykami. "Times" twierdzi, iż autor pisze krytycznie m.in. o supertajnym sztabie antykryzysowym Cobra, który według niego za dużo czasu poświęcał na dyskusje polityczne, a za mało na pilne sprawy operacyjne.
Zakaz nałożono dopiero w środę wieczorem po rozprawie, która miała formę telekonferencji.
W tym czasie kilka tysięcy egzemplarzy 372-stronicowej książki było już dostarczonych do księgarń w całym kraju. Książkę oferowała też sieć handlu internetowego Amazon, a jej fragmenty przedrukował wcześniej "The Times".
Kopia publikacji zgodnie z procedurą została przesłana służbom specjalnym, policji, prokuraturze i Urzędowi Rady Ministrów (Cabinet Office) już dwa miesiące temu.
Zakaz ma charakter czasowy. Sąd zastanowi się nad jego utrzymaniem bądź zniesieniem w normalnym trybie w najbliższym tygodniu. Z tego powodu prasie nie wolno opublikować uzasadnienia zakazu.
Wydawcą "Łowców terrorystów" jest oficyna Bantam Press, wchodząca w skład znanego domu wydawniczego Random House. Współautorką jest Margaret Gilmore, była redaktor BBC, specjalizująca się w tematyce brytyjskiej.
Hayman, były asystent komisarza metropolitarnej policji, kierował jej komórką antyterrorystyczną w latach 2005-07. Był chwalony za reakcję na zamachy w Londynie 7 lipca 2005 roku, ale krytykowany za postępowanie w sprawie zastrzelenia de Menezesa na stacji metra Stockwell w 15 dni później.