PolskaKsiądz namawiał do samobójstwa ministranta, grozi mu 5 lat

Ksiądz namawiał do samobójstwa ministranta, grozi mu 5 lat

09.10.2008 17:30, aktualizacja: 09.10.2008 18:13

Przed Sądem Okręgowym w Słupsku ruszył proces byłego proboszcza z Dębnicy (Pomorskie). 38-letni ksiądz Piotr T. jest oskarżony o namawianie do samobójstwa nieletniego ministranta. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Zarówno obrońca księdza, jak i prokurator oraz oskarżyciel posiłkowy, którym jest ojciec pokrzywdzonego chłopca wnieśli o wyłączenie jawności procesu. Sąd uznał wnioski za zasadne ze względu na "ważny interes prywatny pokrzywdzonego".

Sprawa ma związek z wydarzeniami z maja 2006 roku. Ksiądz T. wyjechał wówczas z Dębnicy w towarzystwie nastolatka ze Starogardu Gdańskiego (Pomorskiego). Chłopak po 11 dniach wrócił do domu i opowiedział, że duchowny podawał mu alkohol, marihuanę, amfetaminę, namawiał do samobójstwa i molestował. Prokuratura wszczęła śledztwo.

W trakcie postępowania okazało się, że w podobny sposób ksiądz T. zachowywał się wobec dwóch innych ministrantów ze Starogardu Gdańskiego.

Biskup diecezji pelplińskiej odsunął Piotra T. od wszelkich posług kapłańskich i ustanowił w Dębnicy nowego proboszcza. Ten szybko odkrył, że razem z księdzem T. z parafialnego konta zniknęło 27 tys. zł, które wierni wpłacili do budowę nowego kościoła.

Księdza T. zatrzymano na początku lipca 2006 r. w jednej z nadmorskich miejscowości. Kapłan został aresztowany. W lutym 2007 r. prokuratura w Człuchowie (Pomorskie) oskarżyła go o dziewięć przestępstw. Miesiąc później w miejscowym sądzie ruszył pierwszy proces, również z wyłączeniem jawności.

Ponieważ okazało się, że namawianie do samobójstwa zgodnie z Kodeksem postępowania karnego powinno być rozpoznawane przez sąd okręgowy, zarzut ten wyłączono do odrębnego postępowania.

Proces w Człuchowie zakończył się w listopadzie 2007 r. skazaniem Piotra T. na cztery lata więzienia i czteroletni zakaz kontaktowania się z molestowanym nastolatkiem. Kapłan został uniewinniony od zarzutu zgwałcenia i przywłaszczenia 27 tys. zł. Wyrok ten stał się prawomocny w marcu 2008, po odrzuceniu przez sąd II instancji apelacji prokuratora i obrońcy.

Wobec skazania księdza słupski sąd okręgowy umorzył sprawę namawiania do samobójstwa. Decyzję tę uchylił Sąd Apelacyjny w Gdańsku, do którego odwołała się prokuratura, i nakazał prowadzenie sprawy.

Za namawianie do samobójstwa grozi do pięciu lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także