Ksiądz Jacek Stasiak złamał zakaz suspensy
Ksiądz Jacek Stasiak z Aleksandrowa Łódzkiego mimo zakazu odprawił niedzielną mszę w kościele św. Stanisława Kostki. Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, który nałożył na niego suspensę, oskarżył o łamanie prawa, a w połowie mszy zarządził odśpiewanie "Skrzypka na dachu" - donosi "Dziennik Łódzki".
26.08.2013 | aktual.: 26.08.2013 04:25
Tydzień temu łódzki metropolita ks. abp Marek Jędraszewski nałożył na ks. Stasiaka karę suspensy. Oznacza to, że aleksandrowski duchowny nie może odprawiać mszy, udzielać sakramentów ani głosić kazań. Ksiądz jednak w niedzielę zakaz złamał.
W odprawionej przez zawieszonego w obowiązkach duchownego mszy uczestniczyło ponad 300 osób. W jej trakcie odśpiewano utwór "Gdybym był bogaczem" jako hołd dla urodzonego 180 lat temu w Aleksandrowie Łódzkim przemysłowca Izraela Poznańskiego - relacjonuje "Dziennik Łódzki".
Ks. Stasiak odniósł się także do konfliktu z łódzką kurią. Zarzucił arcybiskupowi Jędraszewskiemu łamanie prawa i chęć przejęcia kościoła. Jak powiedział, działanie kurii "jest jedną wielką intrygą", związaną z tym, że żąda się od niego "bezpłatnego przekazania kościoła św. Stanisława na rzecz arcybiskupa i diecezji".
Aleksandrowski duchowny wypomniał przełożonemu, że kiedy wybuchła afera związana z molestowaniem kleryków i księży przez ówczesnego metropolitę wielkopolskiego abp. Juliusza Paetza, Jędraszewski nie stanął w obronie pokrzywdzonych - czytamy w gazecie.
- Komentarz możecie sobie dopisać sami. Dlatego jeśli mówimy o wiarygodności i poczuciu bezkarności grupy, która czuje się zbyt pewnie w naszym Kościele, a przed którą przestrzegał nas papież Franciszek (chodzi o tzw. lobby gejowskie - przyp. red.), ja na to sobie tutaj nie pozwolę - mówił podczas mszy ks. Stasiak.
Kością niezgody jest kościół św. Stanisława w Aleksandrowie. Kilkanaście lat temu za symboliczną złotówkę duchowny kupił od ewangelików zrujnowaną zabytkową świątynię, przekazał swojej fundacji i ją wyremontował. Zdaniem kurii, kościół ten ma nieuregulowany status i nie powinny być w nim odprawiane msze. Ks. Stasiak odczytuje to jako chęć przejęcia przez kurię atrakcyjnej nieruchomości.