PolskaKs. Kazimierz Sowa: jestem lemingiem, jak każdy, kto nie ma odruchu buntu wobec reżimu Tuska

Ks. Kazimierz Sowa: jestem lemingiem, jak każdy, kto nie ma odruchu buntu wobec reżimu Tuska

- Każdy, kto nie ma w sobie tego zdrowego odruchu buntu wobec reżimu Tuska, który gnębi Polskę i wobec tego wszystkiego, co się strasznego w Polsce dzieje, jest lemingiem, więc nie tylko ja - powiedział ks. Kazimierz Sowa w audycji "Gość Radia Zet". Ksiądz Sowa przyznał, że naraził się kolegom z diecezji krakowskiej, kiedy na Facebooku wyraził swoje zdziwienie wypowiedzią księdza kard. Dziwisza na temat nieprzyznania Telewizji Trwam miejsca w multipleksie cyfrowej telewizji naziemnej. - Ksiądz kardynał jest w gronie tych biskupów, którzy otrzymali bardzo szczegółowe wyjaśnienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, podpisane przez pana Dworaka. W tym wyjaśnieniu były podane bardzo konkretne racje, które Krajowa Rada przedstawiła Episkopatowi, i które nie przemawiały za przyznaniem koncesji Telewizji Trwam - wyjaśnił dyrektor kanału Religia.tv.

09.07.2012 | aktual.: 09.07.2012 12:27

: A gościem Radia ZET jest ksiądz Kazimierz Sowa, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam, dzień dobry. : Nie jest dobrze, Polska bez Radia Maryja to błyskawicznie powstające kariery, niekończące się afery, bezradne komisje i na końcu tajemnicze samobójstwa – tak mówił biskup Stefanek na Jasnej Górze. : W sobotę. : Tak, na Jasnej górze i co? : No w niedzielę było jeszcze gorzej, że mamy bożka demokracji i tak naprawdę czytając, bo nie słuchając bezpośrednio homilii, ale czytałem ją później, miałem wrażenie, że jest to homilia wygłoszona w kraju, który cierpi jakieś wielkie prześladowania religijne i polityczne również. : Ksiądz ma na myśli biskupa Ryczana. : Tak. : Mówił tak: „W Polsce demokracja przekształciła się już w oligarchię i kontroluje wszystkie dziedziny życia, jeszcze bardziej niż demokracja komunistyczna”, nie wiedziałam, że była demokracja komunistyczna. : Była kiedyś demokracja ludowa i był kiedyś taki żart, że czym się różni demokracja od demokracji ludowej, tym, czym krzesło od krzesła
elektrycznego. No gdyby iść za tym torem myślenia, no to rzeczywiście z tych paru zdań z homilii księdza bp. Ryczana nie da się obronić, bo wydaje mi się, że zostały wypowiedziane albo w złej intencji, albo no mówca nie do końca chyba zdawał sobie sprawę z tego, jakie mogą mieć konsekwencje. No co to znaczy, że dzisiaj jest gorzej niż w czasach komunizmu. To znaczy, że przekreślamy wszystko, co się w Polsce zdarzyło w ciągu dwudziestu lat, również wszystko to czemu sekundował, a czasem wręcz co współtworzył Kościół. No więc jeśli ksiądz biskup Ryczan chce przekreślić te dwadzieścia lat także i z tej perspektywy, to wydaje mi się, że jego rozpoznanie rzeczywistości nie do końca jest słuszne. : I wygląda na to, że ksiądz biskup Ryczan gumką myszką wyciera to co było przed 89 r. i jak był traktowany Kościół, tak? : Jeden z moich kolegów, który również, że tak powiem, no wieczorem żeśmy dyskutowali na temat tego kazania, homilii, ksiądz oczywiście, zakonnik jezuita powiedział: słuchaj, zauważyłeś, że to jest
dosyć ciekawe, że najczęściej te wypowiedzi padają z ust biskupów, którzy są absolwentami, a często także i profesorami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. No, wydawało się, że gdzie jak gdzie, ale na KUL w czasach komunistycznych była jednak pewna przestrzeń wolności, także i z tego korzystał Kościół w Polsce i tym się w jakiś tam sposób chlubił. Dzisiaj się okazuje, że tym ludziom było lepiej wtedy niż jest dzisiaj, no dla mnie to jest szokujące, muszą przyznać. : A to jest chyba wszystko dlatego, że Telewizja Trwam nie dostała koncesji na multipleksie. : Tak, oczywiście. : I stąd się bierze ta złość kaznodziejów. : Grzech pierworodny całej tej sytuacji to jest nieprzyznanie koncesji dla Telewizji Trwam, nie mówi się oczywiście o tym, że ta koncesja z jakiś tam powodów, no jednak jeśli wierzymy, że sądy są w Polsce niezawisłe, chociaż teraz to ja nie wiem, bo jeśli jest gorzej niż w czasach komunistycznych, a wiemy, jak w czasach komunistycznych sądy działały, to może nie jest tak, no ale sąd, sąd
ocenił tą sprawę w taki sposób, że przyznał rację Krajowej Radzie. Ja tutaj nie chcę ustawiać się po jednej lub drugiej stronie, wiem że są też, zaplanowany jest nowy proces, w którym wydaje mi się, że Telewizja Trwam na pewno dostanie tę koncesję na multipleksie. Natomiast no fakt faktem, że to jest jakby kamień obrazy, który służy do ciągłego, że się tak wyrażę uruchamiania tej lawiny zbędnych słów, niepotrzebnych emocji i co tu dużo ukrywać również takich opinii, które są, tak jak jeszcze raz powtarzam, krzywdzące dla wielu ludzi Kościoła, którzy współtworzyli demokrację w ostatnim dwudziestoleciu. : No tak, ale za Telewizją Tram upomina się Episkopat, upomina się Watykan, były pozdrowienia Benedykta XVI... : Ale chyba nie podpisał się Benedykt pod tą petycją, z tego co słyszałem. : Nie, pod petycją się nie podpisał, ale mówił o tym, żeby walczyć o wolność słowa. : No myślę, że to jest dobrze, żeby papież akcentował, że katolicy, chrześcijanie mają troskę o wolność słowa i chciałbym, żeby także ci, którzy
słuchali tych słów, te słowa przyjęli jakby też do siebie. To znaczy wolność słowa to jest nie tylko to, że mogę mówić co mi ślina na język przyniesie, ale także pewna odpowiedzialność za to co mówię. Więc dobrze, ja się cieszyłem wczoraj z tych słów Benedykta, pomyślałem sobie, że to fajnie, to zabrzmiało do tego tysięcznego, set tysięcznego tłumu ludzi na Jasnej Górze. : Biskup Stefanek opowiadał anegdotę mówił tak: kto stoi na straży tych władz zniewalających, strażnikiem wszystkich mechanizmów zniewalających są media i opowiadał anegdotę, jak to jeden człowiek z grupy, która teraz rządzi dopytywał się go dlaczego go nie chcą wpuścić Telewizji Trwam na Multipleksie, powiedział tak, wolę dać pieniądze na Kulczyka aniżeli na Rydzyka, bo Kulczyk da mi na kampanię, a co mam z Rydzyka. : Musi pani zaprosić doktora Jana Kulczyka, żeby się, że tak powiem, wytłumaczył. : Doktor Jan Kulczyk jest sponsorem Jasnej Góry, jednym ze sponsorów. : No właśnie, co więcej doktor Jan Kulczyk jest konfratrem jasnogórskim,
czyli takim honorowym jakby członkiem zakonu paulińskiego, do której to konfraterni został również ostatnio doproszony ojciec Tadeusz i wydaje mi się... : Co to oznacza teraz? : To znaczy, że kiedy się panowie spotkają to pewnie będą siedzieć obok siebie, w jednym chórze i tam odmawiać, pobożnie mam nadzieję, modlitwy. No wiem, że ta konfraternia jasnogórska, bo jeden z moich znajomych również ma ten zaszczyt należeć do tego grona, świeckich ludzi, no i mówił, że to jest rzeczywiście bardzo ważne, wielkie wyróżnienie, które spotkało go za to żeby, jest związany z zakonem paulinów w Krakowie, więc wydaje mi się, że to jest ciekawa sytuacja, kiedy ojciec dyrektor z doktorem Kulczykiem będą sobie może w chwilach między modlitwami będą sobie mogli coś tam wyjaśnić, kto na kogo daje i kto z tego jaką ma korzyść. A tak całkiem na serio, no używanie takich określeń, sugerujących, że tutaj tak naprawdę wszystko toczy się tylko po to, żeby z takiej czy innej decyzji publicznej wyciągnąć dla siebie z użyciem nazwisk,
no nie jest eleganckie. : Ale można powiedzieć, że dyrektor, szef Telewizji Trwam i innych mediów, które ma w ręku trzęsie Jasną Górą. : No tak, kiedyś i znowu tutaj cytat z wczorajszej rozmowy, jak pani widzi to jednak się staje... : Też anegdoty, biskup Ryczan anegdoty, biskup Stefanek... : Nie, ale staje się takie wydarzenie czymś w Kościele także budzącym dużo emocji, nie ukrywam, znowu ten cytat, o którym mówię no brzmiał tak: popatrz się, kiedyś na Jasną Górę jeździło się po to, żeby się modlić o niebo dla siebie lub dla innych, a dzisiaj się jeździ po to, żeby się modlić o biznesy, albo jakąś prywatną telewizję. No też jest dużo racji w takim stwierdzeniu, niestety ono również zostało wyrażone wczoraj po wysłuchaniu. : No Jasna Góra została upolityczniona już tak, że chyba bardziej nie może, skoro dyrektor Telewizji Trwam wzywa do pogodzenia się Zbigniewa Ziobro i Jarosława Kaczyńskiego i dziękuje premierowi Kaczyńskiemu za to, że walczy o Telewizję Trwam. : Ale od pewnego czasu jednak ojciec dyrektor
na Jasnej Górze powtarza te słowa, te wezwania do jedności jak mantrę i wydaje mi się, że tutaj jest jakaś taka refleksja, że on mógłby być wciąż tym ojcem jednoczycielem, takim odnowicielem tej prawicy, a to jakoś nie wychodzi. No, jednak tutaj egoizmy partyjne są większe niż miłość do ojca dyrektora. : A ksiądz tak może krytykować biskupów i nic się nie dzieje!? : Który ksiądz? : No ksiądz, który siedzi naprzeciwko mnie, ksiądz Sowa. : Ale ja nie krytykuję biskupów tylko wyrażam swoją, powiedzmy, dystans do takich wypowiedzi, które moim zdaniem są niesłuszne. I co więcej one w moim przekonaniu robią dużo więcej złego niż dobrego. : Czy biskup Ryczan wzywa do pokoju, czy do walki, czy wzywa do nienawiści, czy wzywa do tolerancji, czy wzywa do miłości czy do pogardy. : Chcę wierzyć, że intencje księdza biskupa Ryczana były dobre, to znaczy chciał powiedzieć to, czego, co chcieli usłyszeć ludzie, którzy przyszli wczoraj na Jasną Górę w pielgrzymce Radia Maryja. Natomiast użył tutaj takich słów i takich
porównań, które moim zdaniem się po prostu nie bronią. : Nie bronią, no ale tam na górze rozstrzygają co się broni... : Tak i to jest wie pani wspaniałe w Kościele, że nawet jak usłyszymy coś, co czasem jest zgrzytem albo nam się nie podoba, to zawsze sobie możemy, ludzie wierzący robią to w pełnym przekonaniu powiedzieć, no przecież na końcu i tak Pan Bóg wszystko po swojemu rozstrzygnie. : No właśnie, co z tą tęczową gangreną, która wkradła się do naszego kraju. Tak, tak, była o tym mowa i napisy były wokół Jasnej Góry, koledzy zdziwieni zza szyby, tak, tak było : Ale naprawdę były takie napisy? : Tak, tak, tęczowa gangrena, trumna, samochód w kształcie trumny i napis „tęczowa gangrena”, to było w kontekście Roberta Biedronia. : No to musi pani pojechać chyba tam kiedyś na tą pielgrzymkę i zapytać autorów, co mieli na myśli, bo... : Czy ksiądz myśli, że byłabym tam dobrze potraktowana? : No byłoby to ciekawe zjawisko. Też pewien test na miłość bliźniego. : Polska w piątym rozbiorze można było przeczytać,
pod zdjęciami Roberta Biedronia można było przeczytać o tęczowej gangrenie. : Nie chcę nikogo bronić. Wydaje mi się, że część środowisk homoseksualnych w Polsce, na czele których m.in. stoi, czy jest taką postacią dosyć wiodącą poseł Biedroń bardzo mocno prowokuje tych, którzy mają takie trochę obniżony poziom akceptacji inności do różnych działań, do różnych słów. No oni też używają takich określeń, które są określeniami nieeleganckimi. Może trudno tutaj zestawiać wypowiedź posła Biedronia o tym czego uczą na wydziałach teologicznych z określeniem „tęczowa gangrena”, ale wydaje mi się, że część tych środowisk świadomie, całkowicie świadomie prowokuje. No to kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, więc tutaj nigdy dobrego nic z tego nie będzie. : A myśli ksiądz, że taka okładka „Newsweeka”, dzisiaj są dwie lesbijki z dzieckiem, które robią comming out, pokazują swoje dziecko, to jest co? : No współczuję trochę temu Jasiowi, który został tu na tej okładce pokazany... : Dlaczego? : Ale nie w tym momencie dzisiaj,
tak, ale być może za ileś tam lat, kiedy ta okładka będzie z nim bardzo mocno ciągle się gdzieś pewnie pojawiała, będzie takim dzieckiem z okładki. Druga sprawa no też... : Ale co, dzieckiem z okładki, że ma dwie mamy? : Nie, nie, tylko wie pani co, on miał też ojca, tak. No miał ojca, bo to jest syn jednej z tych pań, a więc jest pytanie dlaczego i powiem szczerze, kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym temacie „Newsweeka” i przeczytałem fragment wczoraj tego tekstu, to pierwsze pytanie, które pojawiło się to dlaczego ten ojciec zostawił też to swoje dziecko. I być może powiem coś bardzo szokującego, ale wydaje mi się, że w sytuacjach jeśli ojciec zostawia to dziecko to lepiej, żeby ono było z matką, jest zrozumiałe, no co, tylko dlatego, że matka jest lesbijką mamy je oddać do domu dziecka, no też tutaj trzeba zachować... Natomiast wydaje mi się, że tutaj nastąpiła taka sytuacja troszeczkę... : Ale to właśnie o to chodzi żebyśmy byli na tyle tolerancyjni, że nam nie przeszkadza to czy dziecko jest wychowywane
przez lesbijki czy homoseksualistów. : Mnie przeszkadza. : Księdzu nie przeszkadza? : Nie, mnie przeszkadza. : Przeszkadza księdzu? : Tak, tak, ja uważam jednak, że dziecko potrzebuje tego co jest określane pełną rodziną do wychowania. : No znamy przykład pełnej rodziny, która katowała swoje dziecko i wiemy jak to się zakończyło. : No tak, no to tutaj możemy się rzucać, dzisiaj różne są przykłady tak, w tych kolorowych czasopismach, także brukowych dziennikach przykłady też kolejnego jakiegoś dzieciobójstwa, itd. Oczywiście można tego typu przykłady pokazywać na obroną swoich tez czy racji, natomiast prawda jest taka, że najlepiej dziecko rozwija się w pełnej rodzinie. I co tu dużo ukrywać troską państwa, troską instytucji społecznych, w tym także Kościoła jest to, żeby te pełne rodziny miały maksymalnie dobre warunki do rozwoju i wychowania swoich dzieci. : Jezus nie był tolerancyjny wobec zła, mówił biskup Ryczan – a tym złem to jest homoseksualizm, tak rozumiem, jesteśmy wyswobodzeni przez Chrystusa do
wolności, nierząd, niewierność, cudzołóstwo, narkotyki to sprawa mojego sumienia, to homofobia zabrania komuś miłość z tą samą płcią, to homofobia wytykać palcami ludzi grzechu, Jezus był tolerancyjny wobec człowieka, gotów był przebaczać grzechy – biskup Ryczan – słuchajmy zagubionego czciciela nowego bożka, Jezus nie był tolerancyjny wobec zła. : Nie, to znaczy tu trzeba dwie rzecz rozstrzygnąć. Pierwszą jeżeli mówimy tutaj o, zawsze ewangelia to bardzo mocno akcentuje, opisując działanie Jezusa, że nigdy on, pochylał się, że tak powiem nawet nad tymi, którzy byli publicznymi grzesznikami, no jak choćby kobieta cudzołożna i zawstydzał tych, którzy właśnie tylko z takich pobudek czysto ludzkich chcieli tego człowieka zniszczyć, bądź przekreślić, zawstydzał ich tym, że właśnie bronił człowieka a piętnował zło. I tak samo ludzie Kościoła, jeśli mówią o negatywnych zjawiskach w znaczeniu moralnym, etycznym, to my mamy obowiązek pokazywać, gdzie jest zło, a nie mamy, nie mamy żadnego prawa do tego, żeby
przekreślać jakiegoś człowieka. Nawet gdybym wiedział, że jest publicznym grzesznikiem nie wolno mi powiedzieć, nie wolno mi go przekreślić, nie wolno mi go potępić. : A takie pytanie: czy oni ochrzczeni, dyrektora Rydzyka. : Skandaliczne! Znaczy urzędnicy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są urzędnikami publicznymi, to czy są ochrzczeni, czy nie są, nie ma żadnego znaczenia. Ja od człowieka, który jest po drugiej stronie w urzędzie, wymagam tego żeby w stosunku do mnie był rzetelnym, uczciwym urzędnikiem i żeby mnie potraktował tak jak traktuje wszystkich innych. : Ale dla mnie to jest niesamowite, że człowiek, który wypowiada takie słowa jest ulubieńcem Benedykta XVI, papieża. : Nie sądzę żeby Benedykt XVI wiedział o tym co mówi i co robi ojciec dyrektor. Znaczy nie dajmy się zwariować, no Watykan ma dużo poważniejsze sprawy na głowie niż Radio Maryja i ojca dyrektora, zapewniam panią. : Ale proszę zobaczyć „Nasz Dziennik” dzisiaj, pierwszą stronę. : „Nasz Dziennik” daje duże zdjęcie i z dużym tekstem
Benedykt XVI błogosławi Radiu Maryja, a potem już dowiadujemy się, że Benedykt pozdrawia uczestników pielgrzymki rodziny Radia Maryja, tak brzmi dosłownie to co Benedykt powiedział. Jest też w pewnym sensie ta cała sytuacja troszeczkę nadinterpretowana przez to środowisko. Zresztą tak samo było za Jana Pawła II i uważam, że już czasem lepiej nie dyskutować po czyjej stronie była racja i kto, jakie słowa wypowiedział, i w którym momencie, bo trochę inna była refleksja myślę, kiedy Radio Maryja powstawało, a trochę inna zaczynało też i Kościołowi i wielu biskupom stwarzać pewien problem. : Tak jak czytam biskupa Ryczana to się zastanawiam czy on w ogóle lubi ludzi. : Miałem kilka razy okazję spotkać się z biskupem Ryczanem, to bardzo fajny, sympatyczny człowiek, w takim bezpośrednim kontakcie, dlatego trochę mnie te wczoraj, te takie zasadnicze i bardzo stanowcze, powiedziałbym wręcz no w języku publicystycznym powiedzielibyśmy, że to były takie bomby, które uderzały i to takie luksusowe... : Ojczyzna
poniewierana i zdradzana przez polityków, no gdzie jest ojczyzna poniewierana i zdradzana przez polityków. Można się nie zgadzać z rządami Tuska, ale ktoś go wybrał i trzeba poczekać kilka lat żeby go zdjąć z tego urzędu. : Pani Moniko biskup Ryczan jest biskupem w Kielcach, zapewniam panią, że relacje między biskupem kieleckim i establishmentem politycznym województwa świętokrzyskiego i miasta Kielc są bardzo poprawne. : Czyli co, co innego mówi jak jest na Jasnej Górze, a co innego u siebie w domu, w Kielcach? : Wydaje mi się, że warto było wczoraj na Jasnej Górze, ktoś tak doszedł do takiego przekonania, że warto jest w pewnym sensie powiedzieć to, czego ludzie oczekują, co chcą usłyszeć, a nie jak jest w rzeczywistości i to jest pewnego rodzaju problemem w polskim Kościele, że się na ewidentne przykłady pewnych działań, które no moim zdaniem ośmieszają Kościół, albo milczy, albo część biskupów, proszę zauważyć, pani nigdy nie spotka na Jasnej Górze wśród tłumu pielgrzymów rodziny Radia Maryja takich
biskupów jak biskupa kardynała Nycza, chyba kardynała Dziwisza, więc biskupa : Kardynał Dziwisz ostatnio popierał, popierał... : Ale zaraz, biskupa, z paru jeszcze innych miast. : Popierał, przepraszam bardzo, Radio Maryja. : Nie, popierał, ale co innego jest zaangażować się w poparcie na rzecz Telewizji Trwam, a co innego jest tam jeździć... : Ale to nie jest poparcie na rzecz, tylko to jest, to były słowa mówiące o tym, że ktoś krzywdzi Telewizję Trwam, co to biskup Dziwisz ostatnio mówił, arcybiskup. : Naraziłem się kilku księżom, moim kolegom z diecezji krakowskiej tym, że napisałem na Facebooku, po tej wypowiedzi księdza kardynała, że trochę się dziwię, ponieważ akurat ksiądz kardynał jest w gronie tych biskupów, którzy otrzymali bardzo szczegółowe wyjaśnienie Krajowej Rady, podpisane przez pana Dworaka, na ich wotum separatum wobec decyzji i w tym wyjaśnieniu były podane bardzo konkretne racje, które Krajowa Rada przedstawiła Episkopatowi, i które nie przemawiały za przyznaniem koncesji Telewizji
Trwam. W konsekwencji później jeden także z członków Krajowej Rady, kardynał Nycz biskup warszawski posądzany o to, jako by szkodził najbardziej ojcu dyrektorowi na tych salonach urzędniczo-politycznych, wydał takie oświadczenie, czy jego rzecznik, że ksiądz kardynał jest za tym, żeby Krajowa Rada przyznała koncesję Telewizji Trwam po spełnieniu bardzo określonych warunków, które są warunkami jawnymi, bo przecież to ogłoszenie jest publiczne. : No tak, ale ci, którzy byli na Jasnej Górze. : Nie wiedzą tego. : Nie, no nie wiem czy wiedzą. : No nie, nie wiedzą, nie, nie wiedzą, ci ludzie... : Mamy całą prasę prawicową, która uważa, że to jest sprawa polityczna, może ksiądz Sowa jest lemingiem? : Według publicystów w polityce.pl, czy fronda.pl to na pewno nasza audycja zostanie tam za chwileczkę już doceniona i streszczona, oczywiście, że tak. : Ksiądz jest lemingiem? : No według nich na pewno tak, ponieważ każdy kto nie ma w sobie tego zdrowego odruchu buntu wobec reżymu Tuska, który gnębi Polskę i wobec tego
wszystkiego co się strasznego w Polsce dzieje jest lemingiem, więc nie tylko ja, podejrzewam, no co do pani jestem nawet pewien. : Bo ja myślę, że jednak nie żyjemy pod zaborami tak jak mówi dyrektor Radia Maryja. : Ale są to niestety zabory w zdrowym myśleniu. : A ciekawe jak poszła sprzedaż dekoderów, ale to zupełnie inna historia. Dziękuję bardzo ksiądz Sowa był gościem... : To proszę się zgłosić do jakiegoś eksperta od elektroniki, dziękuję. : Dziękuję bardzo ksiądz Sowa był dzisiaj gościem Radia ZET, dziękuje Monika Olejnik.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (782)