Nie żyje ks. Antoni Kieniewicz. Jego syn także jest duchownym
Ks. Antoni Kieniewicz nie żyje - poinformowała Archidiecezja Warszawska. Do seminarium wstąpił po śmierci żony. W kapłaństwie przeżył 12 lat. Ks. Kieniewicz był rezydentem w parafii NMP Matki Kościoła. Miał 81 lat.
13.12.2022 | aktual.: 13.12.2022 23:17
Antoni Kieniewicz urodził się 16 czerwca 1941 roku. Pracował jako kartograf w Państwowym Przedsiębiorstwie Wydawnictw Kartograficznych. Założył rodzinę i z żoną Marzeną wychował czworo dzieci - córkę i trzech synów. Razem z żoną był członkiem Drogi Neokatechumenalej przy parafii Matki Bożej Królowej Polski na Marymoncie. Po czterech latach wspólnie zaczęli posługiwać jako katechiści w Bydgoszczy.
Ks. Antoni Kieniewicz nie żyje. Wstąpił do seminarium po śmierci żony
Piotr, jeden z synów państwa Kieniewiczów, wybrał kapłaństwo i wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Nie mógł wtedy przypuszczać, że przyjdzie taki moment w jego życiu, gdy stanie przy ołtarzu w towarzystwie ojca.
Po śmierci żony Antoni Kieniewicz wstąpił do Archidiecezjalnego Seminarium Misyjnego "Redemptoris Mater". Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Kazimierza Nycza w roku 2010 w wieku 69 lat. W czasie mszy prymicyjnej obok niego pojawił się syn Piotr, który obchodził wtedy 17. rocznicę kapłaństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Bambosze, wygodny fotel, spokój emeryta. Mogłoby się wydawać, że tak będzie wyglądać przyszłość mojego ojca. Tymczasem Duch Święty przychodzi i mówi: Wstań i chodź - powiedział w homilii prymicyjnej syn ks. Antoniego.
Najpierw jako wikariusz, a później jako rezydent ks. Antoni Kieniewicz służył w warszawskich parafiach - św. Aleksandra i NMP Matki Kościoła oraz podwarszawskiej w Jeziornie Fabrycznej. Pracował też jako katechista na Drodze Neokatechumenalnej. Ostatnio był rezydentem w parafii NMP Matki Kościoła w Warszawie.
Uroczystości pogrzebowe ks. Kieniewicza odbędą się w najbliższą sobotę (17 grudnia) o godz. 12.00 w kościele parafialnym NMP Matki Kościoła w Warszawie. Następnie przewidziano odprowadzenie ciała duchownego do grobu rodzinnego na Starych Powązkach.
Czytaj także: