Krzysztof Szwedowski: kontrola w Ministerstwie Obrony rozpocznie się w najbliższych dniach

Kontrola rozpocznie się w najbliższych dnia i wtedy wszystkie szczegóły, które są podnoszone i przez środki masowego przekazu i cały tryb postępowania będą miały możliwość być sprawdzone – powiedział Krzysztof Szwedowski, wiceprezes NIK w audycji "Sygnały Dnia".

13.08.2003 11:31

Sygnały Dnia: NIK przeprowadzi kontrolę w Ministerstwie Obrony w związku z przetargiem na transporter opancerzony dla naszego wojska. Przetarg rozstrzygnięto w grudniu, sprawa wraca wraz z prasowymi publikacjami sugerującymi, że nie wszystko odbyło się jak należy. Według „Gazety Wyborczej” ktoś w Ministerstwie Obrony i Ministerstwie Gospodarki potajemnie pomagał fińskiej Patrii i włoskiej firmie OTO Melara w wygraniu przetargu na transporter. Austriacy — wtedy, kiedy przegrali przetarg — skierowali do sądu skargę w związku z tym. Sąd skargę odrzucił. Ale także zgłosili się do Urzędu Zamówień Publicznych. W jakiej sprawie?

Przemysław Szustakiewicz (wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych): Złożyli odwołanie od protestu, który złożyli wcześniej do zamawiającego, czyli do Ministerstwa Obrony Narodowej, i to odwołanie było przedmiotem rozstrzygnięcia zespołu arbitrów. Austriacy w tym odwołaniu podnosili, że po pierwsze: niesłusznie ich zdaniem odrzucono ich protest, po drugie: nie dopuszczono, ich zdaniem, do drugiej części tego przetargu produkt, który nie odpowiadał specyfikacji istotnych warunków zamówienia, czyli takiemu dokumentowi, w którym zamawiający pisze, co chce kupić.

Sygnały Dnia: Szczegółowo opisuje, jakie ma uprawnienia, tak?

Przemysław Szustakiewicz: Ale po trzecie również uznali, że sam przetarg należało unieważnić, ponieważ żadna ze złożonych ofert nie odpowiadała tej specyfikacji. Zespół arbitrów orzekł, że odrzucił to odwołanie, wskazując na to, że po pierwsze: złożono je po terminie, po drugie: samo postępowanie odbywało się na zasadach szczególnych, wówczas nie stosuje się przepisów o odwołaniu, a po trzecie: samo odwołanie pochodziło od osoby nieuprawnionej. To dlatego, że Austriacy startowali w konsorcjum składającym się z kilku podmiotów, i liderem, czyli osobą, która reprezentuje w całym postępowaniu interesy wszystkich członków konsorcjum, nie była firma austriacka. Następnie oni się odwołali od zespołu arbitrów i sąd odrzucił postanowieniem skargę skierowaną do nas tego organu.

Sygnały Dnia: Czy to jest praktyka, że strona przegrana zgłasza się do zespołu arbitrów przy Urzędzie Zamówień Publicznych przy tego typu przetargach?

Przemysław Szustakiewicz: Przy tego typu przetargach nie, dlatego że one się odbywają na zasadach szczególnych. Przepisy, rozporządzenia Rady Ministrów, które statuują zasady szczególne, wskazują na to, że nie obowiązują przepisy Ustawy o zamówieniach publicznych w tego typu przypadkach, dotyczące właśnie odwołań. Więc ta skarga nie mogła znaleźć się przed zespołem arbitrów i zespół arbitrów odrzucił ją, powołując się na stosowne przepisy.

Sygnały Dnia: Najwyższa Izba Kontroli (cytuję) „sprawdzi, czy przeprowadzić postępowanie w sprawie ewentualnych nieprawidłowości podczas przetargu na transporter opancerzony, NIK ma się we wstępny sposób przyjrzeć”. Tak to wszystko niepewnie brzmi, panie prezesie.

Krzysztof Szwedowski Mogę uspokoić, że to jest tylko takie wrażenie. Faktycznie do Najwyższej Izby Kontroli wpłynął wniosek z Sekcji Przemysłu Obronnego NSZZ „Solidarność” o przeprowadzenie kontroli tego przetargu i została już podjęta decyzja o tym, że kontrola tzw. rozpoznawcza (i to jest tutaj prawdziwe rozpoznawcze) zostanie przeprowadzona. Ona rozpocznie się w najbliższych dnia i wtedy wszystkie szczegóły, które są podnoszone i przez środki masowego przekazu, i to, o czym mówił przed chwilą pan prezes Szustakiewicz, czyli cały tryb postępowania będzie miał możliwość być sprawdzony.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)