PolskaKrzysztof Rutkowski ujawnia nowe fakty w sprawie zaginięcia 19-letniego Mateusza

Krzysztof Rutkowski ujawnia nowe fakty w sprawie zaginięcia 19‑letniego Mateusza

- Poszukiwania Mateusza to teraz bardziej poszukiwania ciała niż żyjącego człowieka - powiedział Krzysztof Rutkowski, właściciel agencji detektywistycznej na konferencji prasowej ws. zaginięcia 19-latka z Trzebnicy.

Krzysztof Rutkowski ujawnia nowe fakty w sprawie zaginięcia 19-letniego Mateusza
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

O zaginięciu 19-letniego Mateusza Leszczyńskiego pisaliśmy kilkanaście dni temu. Chłopak zaginął w nocy z 25 na 26 grudnia 2014 r. w okolicach dyskoteki Riviera w Prusicach (woj.dolnośląskie). Policja od razu przystąpiła do poszukiwań, a po kilku dniach do śledztwa włączył się Krzysztof Rutkowski.

Rutkowski pierwsze ustalenia przedstawił już w niedzielę 4 stycznia. Wczoraj zaprezentował kolejne efekty prowadzone śledztwa. - Niestety, poszukiwania Mateusza Leszczyńskiego to teraz już właściwie poszukiwania ciała niż żyjącego człowieka – powiedział Krzysztof Rutkowski. Dodał, że jego biuro detektywistyczne przygotowało 50 tys. złotych nagrody dla osoby, która wskaże miejsce ukrycia zwłok Mateusza. Detektyw już wcześniej wykluczył możliwość porwania chłopaka dla okupu lub jego ucieczki z rodzinnego domu.

Rutkowski dotarł również do nagrań monitoringu dyskoteki, które zweryfikowały kilka domniemań związanych z zaginięciem 19-latka. – Najistotniejszą na daną chwilę sprawą jest fakt, że w momencie zaginięcia Mateusz Leszczyński był w posiadaniu drugiego aparatu telefonicznego, zarejestrowanego na terenie Holandii i wyposażonego w holenderską kartę SIM – powiedział obecny z Krzysztofem Rutkowskim agent Rutkowski Patrol.

Jest to fakt o tyle istotny, że pozwolił śledczym na odkrycie, iż ostatnie połączenia przychodzące nieodebrane miały miejsce około pół godziny później, niż dotychczas sądzono. Według relacji świadków ostatnie połączenia na numer telefonu z holenderską kartą SIM, które nie zostały odebrane, wykonano 26 grudnia około godz. 3.00.

Ważnym faktem ujawnionym podczas ostatniego spotkania przez Rutkowskiego i jego agentów jest także ostatni ślad, na który trafił pies tropiący niemieckiej policji. – Pies policyjny wskazał, jako ostatnie miejsce obecności Mateusza Leszczyńskiego, teren będący w sąsiedztwie betoniarni, oddalony od dyskoteki o około 1,5 km – dodał agent.

Sprawdzone zostało również doniesienie, o którym poinformował Rutkowski podczas wcześniejszej konferencji, dotyczące możliwego wrzucenia poszukiwanego 19-latka do bagażnika samochody. Agenci zweryfikowali, że w żadnym z trzech typowanych aut, w których w bagażniku były przewożone osoby, nie było Mateusza Leszczyńskiego.

- Na nagraniach monitoringu dyskoteki Mateusz po raz ostatni jest widoczny przed godziną 1.00 26 grudnia, gdy wychodzi z lokalu na chodnik przed budynkiem. Chwilę potem udaje się za dziewczyną i chłopakiem. Dotarliśmy do tej pary, która potwierdziła, że wyminął ich młody człowiek i poszedł w kierunku znajdujących się po lewej stronie łąk – mówił Rutkowski.

Wskazał także na widoczne na zdjęciu z monitoringu dwie osoby zmierzające przez wspomniane łąki. – Możliwe, że jedną z nich jest właśnie Mateusz Leszczyński – dodał śledczy.

Śledztwo prowadzone przez policję, do którego włączył się Krzysztof Rutkowski, jest w toku. O dalszych ustaleniach będziemy na bieżąco informować.

Obraz
© (fot. Policja)
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)