Krzysztof R. stanie przed sądem. Były detektyw oskarżony o działanie bez licencji
Były detektyw Krzysztof R. odpowie przed sądem za prowadzenie działalności bez wymaganej licencji. Za stawiane mu zarzuty grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Oskarżony się tłumaczy i mówi o "kompromitacji" śledczych.
03.09.2020 13:13
O zarzutach dla Krzysztofa R. poinformował Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
- Krzysztof R. usłyszał zarzut prowadzenia działalności detektywistycznej bez wymaganej licencji, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności - oświadczył prokurator w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim".
Dodano również, że akt oskarżenia w sprawie Prokuratura Rejonowa Łódź - Polesie skierowała do Sądu Rejonowego Łódź - Śródmieście.
Krzysztof R. stanie przed sądem. Były detektyw odpiera zarzuty
Oskarżony o prowadzenie działalności bez wymaganej licencji Krzysztof R. twierdzi, że jest niewinny i nie popełnił zarzucanych mu czynów. W rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" ogłosił już, że zamierza złożyć wniosek o umorzenie sprawy.
Chodzi o sprawę sprzed roku, kiedy to były detektyw razem ze swoją ekipą śledził w Łodzi 41-letnią kobietę. Według Krzysztofa R. miała ona wyłudzać pieniądze od swych ofiar, a do tego szantażować je i zastraszać. Podawała się przy tym za sędzię. Pokrzywdzonym osobom mówiła także, że posiada wpływy w Urzędzie Miasta i Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi.
Śledczy ocenili natomiast, że Krzysztof R. zachowywał się wówczas jak detektyw, czego w świetle prawa i braku licencji nie mógł robić.
- Z przykrością muszę stwierdzić, że w sprawie tej policjanci z Retkini skompromitowali się i razem z prokuraturą na siłę postawili mi ten zarzut. Działałem pro publico bono. Jak można twierdzić, że skoro jechałem autem z żoną i detektywem z licencją, to złamałem przepisy. Moim zdaniem śledczy w tej sprawie zachowali się żenująco i nieprofesjonalnie - zaznaczył były detektyw.
Źródło: "Dziennik Łódzki"