Krzysztof Janik: propozycje PO na dziś są nie do przyjęcia

Wiele z propozycji Platformy wymaga i czasu, i policzenia, i — w moim przekonaniu, co chcę powiedzieć — z punktu widzenia naszej lewicowości na dziś są nie do przyjęcia - powiedział Krzysztof Janik, gość Sygnałów Dnia.

Sygnały Dnia: Na drugiej stronie dzisiejszej Trybuny zdjęcie naszego gościa Krzysztof Janika z pistoletem w ręku.

Krzysztof Janik: — O, to jakieś archiwalne mocno.

Sygnały Dnia: No tak, ale dopisek jest interesujący: "Jakoś tę Platformę przekonamy". To przy pomocy tego pistoletu?

Krzysztof Janik: — No nie, rozmowy mają charakter rzeczowy. Oczywiście, punkty wyjścia są różne. Także różna jest recepta, taka perspektywiczna, ale przy horyzoncie obecnej sytuacji finansów publicznych powinniśmy rozmawiać, podkreślam, ze wszystkimi. Platforma była pierwszą...

Sygnały Dnia: Znaczy z tymi, którzy chcą rozmawiać.

Krzysztof Janik: — Tak, nie chce Prawo i Sprawiedliwość, ale państwo pozwolicie, że się powstrzymam od komentarza. Platforma była pierwsza, wyłożyła pewne swoje warunki rozmów; one są do rozmowy, to nie są warunki, które jakoś nas odpychają od tych rozmów, aczkolwiek wiele z propozycji Platformy wymaga i czasu, i policzenia, i — w moim przekonaniu, co chcę powiedzieć — z punktu widzenia naszej lewicowości na dziś są nie do przyjęcia.

Sygnały Dnia: No właśnie, padła już jedna odpowiedź — trzy razy nie dla trzech razy piętnaście.

Krzysztof Janik: — Najmniej wątpliwości tu budzi CIT, czyli podatek od przedsiębiorców — wprowadzenie 15% to jest 2 miliardy 200 milionów złotych deficytu budżetowego, ale to nie jest deficyt, który — gdyby gospodarka rozwijała się tak, jak w tej chwili — to nie jest taki, który byłby groźny. Natomiast w dwóch pozostałych podatkach to, co nas powstrzymuje, to to, że przy podatku PIT na poziomie 15% traci — Platforma twierdzi, że 11 milionów podatników, my twierdzimy, że 14 milionów — ponieważ likwidacja ulg, wszelkich ulg i likwidacja kwot wolnych od podatku, bo na tym przecież polega liniowy, powoduje, że już wszystko jedno, czy 11, czy 14 milionów ludzi płaci większe podatki. Na to nie możemy się zgodzić przy tych obszarach biedy, które są w Polsce, to jest, myślę, dzisiaj niemożliwe, co nie znaczy, że za ileś tam lat będzie można do tego pomysłu wrócić.

Sygnały Dnia: Ale trzeba przyznać Platformie, że zmusiła panów do intensywnej pracy tym terminem przedstawienia projektów ustaw lub założeń do projektów ustaw do końca lutego.

Krzysztof Janik: — Jeszcze powiem o VAT-cie. To oznacza wzrost VAT-u na żywność, usługi komunalne, leki z 7 do 15%. To znowu uderzy w najuboższych. Więc to jest bardzo interesująca propozycja, ale nie dzisiaj, nie na naszą sytuację socjalną. I teraz: czy zmusiła nas do pracy? Proszę pamiętać, że cztery ustawy, a właściwie pięć związanych bezpośrednio z planem Hausnera już są w Sejmie, więc jeśli ktoś mówi, że nie wie, o co chodzi i że poczeka na ustawy, to po prostu mija się z prawdą.

Sygnały Dnia: No tak, ale nie tylko w tych czterech lub pięciu przypadkach, o których pan mówił, panie pośle.

Krzysztof Janik: — Tak.

Sygnały Dnia: A co z pozostałą częścią?

Krzysztof Janik: — Wie pan, na miłość boską, kiedy jest kilkanaście bardzo trudnych ustaw, gdzie dwa plus dwa musi być cztery, a nie około czterech, umówiliśmy się tak, że część projektów będzie gotowa do 27 lutego, reszta projektów to będą szczegółowe założenia, więc czego dotyczy, jakie pieniądze można dzięki temu zyskać. No i oczekujemy na stanowisko Platformy, ale ja jestem przekonany, wierzę, że w odniesieniu do niektórych projektów, np. do oszczędności w administracji, zyskamy poparcie i Polskiego Stronnictwa Ludowego, i Samoobrony, i Federacyjnego Klubu Parlamentarnego, a także mam nadzieję, że i Ligi Polskich Rodzin.

Sygnały Dnia: To wystarczy, panie pośle, otrzymać poparcie Federacyjnego Klubu Parlamentarnego i mieć święty spokój.

Krzysztof Janik: — Tylko ja powiem tak: reformy finansów nie robi się na parę miesięcy; reforma finansów to jest przedsięwzięcie na kilka kadencji i sztuka polega na tym, żeby tak pozyskać dzisiejszą opozycję, aby w razie czego, gdyby ona miała kiedyś udział we władzy, nie zepsuła tego procesu.

Sygnały Dnia: A co na temat rozmów z Platformą mówią członkowie Sojuszu? Nie ci z centralnego szczebla, tylko ci z województw, z powiatów.

Krzysztof Janik: — Dziś jadę do Tarnowa, spotykam się z kolegami, którzy kierują Sojuszem na tym poziomie lokalnym. Będziemy o tym rozmawiali, przy czym w naszym środowisku — tak myślę — jest świadomość, że brak reformy w finansach to jest scenariusz argentyński. Proszę państwa, proszę pamiętać o jednej rzeczy: że wzrost kursu euro (mamy teraz wyraźnie z tym do czynienia) może zaowocować po pierwsze wycofaniem się inwestorów z polskiego rynku, a po drugie inflacją, a inflacja, jak pamiętamy sprzed kilkunastu lat, zawsze bije w najbiedniejszych, to najbiedniejsi tracą oszczędności, nie stać ich na mieszkanie, nie stać ich na żywność.

Sygnały Dnia: Teraz będzie jeszcze mniej stać, bo będzie 22% VAT na materiały budowlane.

Krzysztof Janik: — Ale wie pan co? Ja pana strasznie przepraszam, ale pracujemy nad tym — to też jest w tym pakiecie — żeby tym drobnym inwestorom, tym, którzy budują mieszkanie, jednak pomóc. Szukamy dobrego pomysłu i mam nadzieję, że projekt stosownej ustawy w Sejmie się znajdzie.

Sygnały Dnia: Trzeba było wcześniej o tym mówić, panie pośle, żeby zainteresowani już o tym wiedzieli. To dodatkowe punkty dla Sojuszu, a my tak sobie w tajemnicy przekazujemy tę wiedzę.

Krzysztof Janik: — Nie, nie, nie w żadnej tajemnicy, tylko proszę pamiętać o tym, że my — jeśli chodzi o podatki vatowskie, pośrednie — jesteśmy jednak związani pewnymi porozumieniami międzynarodowymi. Oczywiście, że można szukać jakichś prób obejścia, ale gdybyśmy tak szukali prób obejścia przy każdej normie międzynarodowej, to stracimy autorytet.

Sygnały Dnia: A jeśli plan się nie powiedzie, tzn. jeśli nie zostanie wprowadzony w życie, to podtrzymuje pan to, co powiedział pan kilka dni temu w jednym z wywiadów — że wtedy wcześniejsze wybory, samorozwiązanie Sejmu? To prawda, że posłowie Sojuszu już zbierają podpisy o samorozwiązanie?

Krzysztof Janik: — Spokojnie, jak będziemy zbierać podpisy, to o tym powiemy. Ale powiem tak: że jeśli 2–3 marca okaże się, że wyniki głosowań są niepomyślne i ustawy nie przechodzą do dalszej pracy, no to trzeba powiedzieć, że następnego dnia złotówka oszaleje, inwestorzy zaczną z Polski uciekać. Istnieje duże prawdopodobieństwo, ja nie twierdzę, że tak będzie, ale ostatnie dni bardzo przykro nas doświadczyły pod tym względem i trzeba wysłać sygnał uspokajający. Takim sygnałem jest decyzja o przyspieszonych wyborach i nadzieja inwestorów na stabilniejszy układ polityczny. Aczkolwiek muszę powiedzieć brutalnie, że nie widzę tego układu. Jeśli porównam treść naszej rozmowy z Platformą w piątek i treść enuncjacji Prawa i Sprawiedliwości, które np. mówi o likwidacji wszystkich podatków, o wprowadzeniu nowych podatków, to obawiam się, że ci wszyscy, którzy myślą, że oto upadnie ten rząd, zostanie rozwiązany ten Sejm i wyłoni się idylla, są w błędzie.

Sygnały Dnia: No tak, ale kiedy Sojusz zdobywał władzę podczas ostatnich wyborów, pewnie też pewnie pan nie pisał sobie takich scenariuszy, z jakimi mamy do czynienia teraz, poszukiwania partnerów po drugiej stronie ideologicznej.

Krzysztof Janik: — Nie, nie, są stany, w których to jest usprawiedliwione. Jeśli ma się rozsypać polska gospodarka i mamy to, co robiliśmy przez minione dwa lata wyrzucić za okno, to nawet diabeł jest tu dobrym sojusznikiem.

Sygnały Dnia: Ale trzeba mieć nóż na gardle, tak?

Krzysztof Janik: — Nie, nie nóż na gardle. Przecież jeszcze w gospodarce nic się nie dzieje. Niech pan zobaczy — gospodarka rośnie, w grudniu wyniki rewelacyjne gospodarcze.

Sygnały Dnia: Bezrobocie też rośnie, panie pośle, złotówka spada przy okazji wzrostu gospodarczego.

Krzysztof Janik: — Spokojnie, panowie, każdy ruch ma dwie strony. Bezrobocie, jak startuje gospodarka, zaczyna rosnąć, bezrobocie maleje z opóźnieniem, niektórzy twierdzą: półrocznym, inni twierdzą, że jeszcze dłuższym. Jak złotówka spada, to niech pan to powie eksporterom, którzy właśnie robią bardzo dobre interesy. Problem polega na tym, że jak ona przekroczy — ekonomiście się spierają — 4,90, 5 złotych, to już zaczyna być groźne. Więc mam nadzieję, jesteśmy na takim ostrym wirażu, ale wyjdziemy z niego na gazie.

Sygnały Dnia: U nas większość towarów się importuje jednak, to ważniejsze. Będziemy musieli zapłacić za to w sklepach.

Krzysztof Janik: — Panie redaktorze, od kilku miesięcy jest przewaga eksportu nad importem, spokojnie.

Sygnały Dnia: A nie trzeba było, tak na zdrowy rozum, zacząć wprowadzanie tego planu tuż po wyborach, kiedy objęliście władzę, nie mieliście problemów politycznych, kiedy mieliście pełny mandat do tego, żeby robić porządek?, którą jedni chcą prowadzić tak, a drudzy inaczej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)