Krzysztof Janik: nie pójdę do Frasyniuka i nie złożę podania

Jeśli Marek Belka ogłosi, że wstępuje do nowej partii, to stawia wszystkie siły popierające go w trudnej sytuacji. Jak ma być przyzwoicie, to polityk partii pozaparlamentarnej, która niejednokrotnie deklarowała opozycyjność wobec tego rządu, po prostu rezygnuje – powiedział przewodniczący klubu parlamentarnego SLD Krzysztof Janik w „Poranku w radiu TOK FM”.

03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 11:30

[

Obraz

- Krzysztof Janik (3,60 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/8352/janik0303.mp3 )

Jacek Żakowski: Co by pan chciał dziś usłyszeć od premiera Marka Belki?

Krzysztof Janik: Myślę, że przede wszystkim to, ja zamierza dokończyć parę spraw, które zostały rozpoczęte. Mnie dziwi trochę to zamieszanie i to takie przyspieszanie akcji, bowiem najważniejsze w tym wszystkim to jeszcze jest kilka rzeczy. Otóż po pierwsze, to jest dokończenie negocjacji nad budżetem UE. Wczoraj nastąpił w tej sprawie lekki przełom, więc nie wolno teraz tracić czasu. Po drugie, to jest dokończenie pewnych projektów prywatyzacyjnych, jest rozgrzebany PGNiG, jest rozgrzebane kilka innych spraw dużego znaczenia. No i po trzecie, to jest jasny stosunek, co robimy z traktatem. Pan premier Belka podpisał traktat konstytucyjny, ponosi za niego odpowiedzialność, więc nie może udawać, że nie istnieje ten problem. No i po czwarte, przepraszam, może na samym końcu, to też jasną deklarację, czy będzie wykonywał swoje obowiązki, czy też wda się w partyjność.

Jacek Żakowski: No to jest oczywiste, że wda się w partyjność. No to już z wywiadu, który udzielił Janinie Paradowskiej wynika jednoznacznie.

Krzysztof Janik: Ale, panie Jacku, ja czegoś tutaj nie rozumiem.

Jacek Żakowski: Ale to jest jeden z niewielu polityków, który przyznaje publicznie, że czegoś nie rozumie, zwracam uwagę.

Krzysztof Janik: Nie, ja czytam ten wywiad od dwóch dni...

Jacek Żakowski: To ile raz już go pan przeczytał?

Krzysztof Janik: Ze dwa...

Jacek Żakowski: To tak szybko pan nie czyta... jak na dwa dni.

Krzysztof Janik: Jest to duży wysiłek, tu się przyznaję. Natomiast ja nie odnajduję tam żadnej nowej myśli, której ja bym nie słyszał wcześniej od Marka Belki.

Jacek Żakowski: A, to może pan wie więcej niż opinia publiczna. Bo, na przykład, termin wyborów podany przez premiera, to jest dość nowa sprawa.

Krzysztof Janik: A może mi pan przypomnieć jakąś wypowiedź Marka Belki w tej sprawie, w której nie padła nazwa „czerwiec”?

Jacek Żakowski: A 19 czerwca?

Krzysztof Janik: A 19 lub 26, to ja nawet mówiłem w tym studiu kilka miesięcy temu. 19 zrodził się stąd, że Włodzimierz Cimoszewicz, który jest człowiekiem dość stanowczym i konsekwentnym, powiedział „5 maja głosujemy”. No to jak 5 maja głosujemy, to konstytucja na to odpowiada wyraźnie. W sytuacji uchwały Sejmu o samorozwiązaniu, wybory muszą się odbyć do 45 dni, w ostatni dzień wolny od pracy przypadający w tym okresie. 5 maja puls 45, to jest 19 czerwca. Więc to nie jest żadna filozofia...

Jacek Żakowski: To skąd to oburzenie nagle w SLD?

Krzysztof Janik: Myślę, że to tak w SLD... Czy to oburzenie? Ja to wczoraj kolegom mówiłem to, co tu powtarzam, że tam nie ma nic nowego, natomiast być może nagromadzenie tych wszystkich szczegółów, o których od wielu tygodni mówimy, wywołało taki szok, znany z fizyki, że w którymś momencie – przepraszam, jak to się mówi - ilość przechodzi w jakość.

Jacek Żakowski: To pamiętam z filozofii raczej...

Krzysztof Janik: No właśnie.

Jacek Żakowski: No dobrze. Załóżmy, że premier dziś, albo za trzy dni, albo, jak mówi, za pięć tygodni, już nie wiadomo, powie, że jednak wstępuje do Partii Demokratycznej.

Krzysztof Janik: Mówił, że za sześć podejmie decyzje.

Jacek Żakowski: Ale to było w zeszłym tygodniu.

Krzysztof Janik: Nie – po tym wywiadzie powiedział, że daje sobie sześć tygodni na podjęcie decyzji.

Jacek Żakowski: No tak, tydzień minął i zostało pięć.

Krzysztof Janik: No nie, wywiad był przedwczoraj oficjalnie, nieoficjalnie kilka dni temu.

Jacek Żakowski: No dobrze, i teraz pytanie jest takie: a Krzysztof Janik zostaje w SLD, czy pójdzie do Frasyniuka i złoży podanie?

Krzysztof Janik: Nie pójdę do Frasyniuka, nie złoże podania. Myślę, że w takiej Partii Demokratycznej byłbym być może zbyt dużą skrajnością z lewej strony. Ja jestem człowiekiem lewicy, ja chcę zmienić SLD, jak mi się nie uda, to trudno, będę szukał jakiegoś pomysłu na swoje życie. Natomiast mam pewne zobowiązania. Bo SLD to nie jest kilku aparatczyków, tylko to są setki, a może nawet dziesiątki tysięcy bardzo uczciwych ludzi, którzy gdzieś tam w swoich wsiach, osiedlach mają odwagę mówić, że są z lewicy i mają prawo oczekiwać, że ich poglądy na życie, ich poglądy na świat będą realizowane, aczkolwiek przyznać trzeba, że w inny sposób, że standardy moralne w tej partii będą inne, że jasne procedury...

Jacek Żakowski:No dobrze, to są marzenia o pięknym SLD. Już widzę, jak się pan rozmarzył i rozpędził.

Krzysztof Janik: Ale ja przepraszam, takie same marzenia o mocnym centrum są realizowane i nie widzę, dlaczego ja miałbym mieć odebrane prawo do marzeń.

Jacek Żakowski: Nie, marzenia są konieczne!

Krzysztof Janik: Natomiast SLD wymaga zmian, ja to mówię od wielu miesięcy. Brakowało mi takiej, powiedziałbym, siły przeważającej. W tej chwili te siły prące do zmian są słabsze, ale odzyskują wigor.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)