Krzysztof Bosak: "Taniec z gwiazdami" jest bezlitosny
Mechanizm jest prosty. Sandra Lewandowska dostała nie za dużo punktów od komisji i nie za dużo sms-ów od widzów. Ten program jest bezlitosny. Jeżeli ktoś dostaje słabą punktację od komisji za taniec i nie dostaje sms-ów od widzów odpada z programu - powiedział w audycji "Salon Polityczny Trójki" rzecznik Ligi Polskich Rodzin Krzysztof Bosak.
Michał Karnowski: Zapytam o "Taniec z Gwiazdami"? Jak tam treningi? Jak to wszystko wygląda?
Krzysztof Bosak: Rozumiem, że cała Trójka jest zainteresowana i śledzi. Trenuję, przygotowuję się w wolnych chwilach pomiędzy zajmowaniem się już kampanią wyborczą, zbieraniem podpisów, układaniem list i śledzeniem informacji o upartyjnieniu TVP i odejściu Lisa z Polsatu. Ciągle sobie trenuję tańce i w tę niedzielę kolejna edycja "Tańca z Gwiazdami". Nie wiem, jak długo jeszcze będzie mi dane w tym programie pozostawać.
Dlaczego Sandra Lewandowska tak szybko odpadła?
- Mam teraz być komentatorem tanecznym?
Pan to widzi od kulis. Może był drukowany wynik? Nie wiem.
- Mechanizm jest prosty. Dostała nie za dużo punktów od komisji i nie za dużo sms-ów od widzów. Ten program jest bezlitosny. Jeżeli ktoś dostaje słabą punktację od komisji za taniec i nie dostaje sms-ów od widzów odpada z programu.
Zupełnie jak w polityce.
- I mnie to czeka w tym odcinku lub w następnych. Zobaczymy.
Co będzie Pan w tym tygodniu tańczył?
- To będzie tango.
Teraz na trening czy do Sejmu?
- Za jakiś czas. Ale obowiązki polityczne przeplatają się z tańczeniem. Myślę, że to jest jakaś odskocznia od kampanii wyborczej.
Przestrzegamy. Świat celebrities, świat show biznesu, potrafi być chyba bardziej bezwzględny niż polityki. Dziękujemy bardzo. Krzysztof Bosak, rzecznik Ligi Polskich Rodzin, był gościem "Salonu".
- Dziękuję również.
Przeczytaj cały wywiad