Kryzysowa narada kierownictwa SPD
Członkowie ścisłego kierownictwa
Socjaldemokratycznej Partii Niemiec spotkali się wieczorem na kryzysowej naradzie.
Rozmowa poświęcona jest ostatnim kłopotom ugrupowania w związku z awanturą wokół prób powołania koalicji w Hesji i współpracy z postkomunistyczną partią Lewica.
Na spotkaniu pojawił się szef SPD Kurt Beck, który przez dwa minione tygodnie z powodu ciężkiej grypy przebywał w swoim rodzinnym landzie Nadrenia-Palatynat i nie pokazywał się publicznie. W poniedziałek Beck ma wystąpić na konferencji prasowej w Berlinie, poświęconej kryzysowi w partii.
To właśnie Becka media oraz komentatorzy obwiniają o obecne kłopoty socjaldemokracji. Choć wielokrotnie zapewniał, że SPD nie będzie współpracować z postkomunistami na żadnym szczeblu, ostatecznie zaryzykował swoją wiarygodność i dał szefowej socjaldemokracji w Hesji i kandydatce na premiera landu Andrei Ypsilanti wolną rękę w sprawie porozumienia z Lewicą. Głosy tej partii miały zapewnić Ypsilanti wybór na premiera Hesji.
Jednak ten "zwrot w lewo" spotkał się z ostrym sprzeciwem w samej SPD, której notowania słabną z tygodnia na tydzień. W piątek Ypsilanti zrezygnowała z kandydowania na premiera Hesji, gdy jedna z posłanek socjaldemokracji wycofała swoje poparcie, protestując przeciw flirtowi z Lewicą.
Chociaż poparcie wyborców dla Kurta Becka jest niskie jak nigdy dotąd, pozostali liderzy ugrupowania wykluczają jego rezygnację i dementują doniesienia mediów, jakoby szukali następcy obecnego szefa. W sobotę dziennik "Bild" podał, że do gry miałby wrócić były wicekanclerz i przewodniczący SPD Franz Muentefering.
Ani Kurt Beck, ani jego zastępcy Peer Steinbrueck i Frank-Walter Steinmeier, ani ja nie popieraliśmy decyzji pani Ypsilanti w sprawie tolerowania Lewicy. Ta decyzja była kontrproduktywna dla naszych planów na poziomie federalnym - powiedział szef parlamentarnej frakcji SPD Peter Struck. (mg)
Anna Widzyk