"Służby białoruskie rozpuszczają plotki". Będzie kolejny atak na granicy?
Po wtorkowym podpisie prezydenta pod specustawą o ochronie granic, służby obecne na granicy między Polską i Białorusią zostały wyposażone w nowe kompetencje. Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że białoruscy funkcjonariusze rozpowszechniają wśród migrantów plotki, zachęcając ich do dalszego przekraczania granicy.
01.12.2021 11:36
Żaryn potwierdził informacje o ostrzelaniu przez białoruskie służby oświetlenia po polskiej stronie granicy. - Ostrzelana została infrastruktura oświetleniowa, która została ustawiona przez służby w okolicach miasta Terespol. (…) Z informacji wynika, że doszło do ostrzelania tych reflektorów z broni pneumatycznej (...) mieliśmy do czynienia ze strzelaniem z kilku miejsc, co świadczy o tym, że było to działanie celowe - mówił.
- Służby białoruskie rozpuszczają wśród migrantów plotki, które mają zachęcić ich do dalszego parcia do przekraczania granic - kontynuował. - Taka agitacja miała miejsce również z usta Łukaszenki, który kilka dni temu zachęcił migrantów do atakowania naszej granicy - dodał.
Rzecznik Komendy Głównej Policji wyjaśnił, że praca policjantów nie będzie odbiegać od dotychczasowej. - Głównymi zadaniami policjantów jest sprawdzanie osób, które chcą wjechać na teren objęty tym zakazem - przekazał. - W drugą stronę jest oczywiście kontrola i sprawdzenie, czy te osoby miały prawo przebywać na terenie objętym zakazem - mówił.
"Zgłoszeń będzie bardzo dużo"
Wiceszef MSWiA Błażej Poboży odniósł się do kwestii związanych z obecnością mediów na terenach przygranicznych. - Będzie to się odbywało na zasadzie udzielanych akredytacji przez komendantów konkretnych placówek - powiedział. - Ta możliwość relacjonowania, wjechania na tren objęty tym rozporządzeniem, będzie organizowana w sposób pozostający pod opieką Straży Granicznej, bo bezpieczeństwo mediów, bezpieczeństwo dziennikarzy jest dla nas tutaj absolutnym priorytetem - wyjaśniał.
- Redakcje mogą wysyłać już od dziś wnioski o umożliwienie przeprowadzenia takiej relacji, czy uczestnictwa w takiej zorganizowanej akcji - bo będą to zorganizowane formy wjazdu na teren objęty zakazem przemieszczania się - na adres akredytacje.kg@strazgraniczna.pl - mówił Poboży. - Szczegółowe zasady zostaną dziś opublikowane na stronach Straży Granicznej - dodał.
- Dziennikarze będą wskazywali obszar danej placówki, który chcieliby odwiedzić i czas. Oczywiście mamy świadomość, że na początku tych zgłoszeń będzie bardzo dużo, więc na początku jest to pewna propozycja, natomiast komendant SG właściwej placówki będzie kompletował zestaw mediów, które danego dnia będą wjeżdżały na teren objęty rozporządzeniem - kontynuował wiceszef MSWiA.
- Będziemy starali się, aby w każdym takim zespole wizytującym byli jednorazowo przedstawiciele telewizji, radia i mediów internetowych. W jednym dniu będzie mogło tych redakcji wjechać pewnie 5-6, zależne jak nam to wyjdzie - powiedział.
We wtorek przed decyzją prezydenta ws. specustawy o ochronie granic odbyło się posiedzenie Sejmu, podczas którego odrzucone zostały wszystkie poprawki, jakie wprowadzić chciał do niej Senat. Przedstawiciele izby wyższej chcieli m.in., aby na tereny przygraniczne powrócili dziennikarze i przedstawiciele organizacji humanitarnych.
Kto zdecyduje o dostępie do obszarów przygranicznych?
Wśród głównych założeń ustawy znalazł się zapis o zakazie przebywania przy granicy, który będzie mógł zostać wprowadzony na "szczególnie narażonych" terenach wzdłuż granicy z Rosją i Białorusią. O jego wprowadzeniu w drodze rozporządzenia będzie decydował szef MSWiA po zasięgnięciu opinii komendanta Straży Granicznej.
Z zakazu wyłączone będą nie tylko służby, ale też mieszkańcy, czy osoby prowadzące tam działalność gospodarczą, załatwiające sprawy urzędowe lub biorące udział w kulcie religijnym. Dodatkowo, za zgodą komendanta Oddziału Straży Granicznej w danym regionie, do strefy nadgranicznej mogą być dopuszczeni także dziennikarze.