Migranci z Białorusi przestali docierać do Niemiec
Pod koniec roku znacznie spadła liczba uchodźców, którzy przedostali się do Niemiec z Białorusi. Do niedzieli niemiecka policja zarejestrowała ponad 11 100 zgłoszeń migrantów, którzy przybyli z Białorusi w tym roku. Prawie połowa z nich została zarejestrowana w październiku (ok. 5,3 tys.), w grudniu było ich już tylko 470.
Wydaje się, że kryzys na granicy polsko-białoruskiej zdaje się deeskalować. Do Niemiec, kraju docelowego, przez wspomnianą granicę dociera zdecydowanie mniej osób.
Umocniona przez Polaków granica cały czas stanowi trudną do przekroczenia barierę. Nie oznacza to jednak, że to się do tej pory nie udawało. W rejonie granicznym w dalszym ciągu przebywają spore siły, które monitorują sytuację.
W międzyczasie tysiące ludzi zostało uwięzionych w regionie przygranicznym w katastrofalnych warunkach humanitarnych.
Problem zaczął się w sierpniu
Od początku roku do lipca niemiecka policja zarejestrowała na granicy polsko-niemieckiej tylko 26 osób, które wjechały do Niemiec bez zezwolenia i miały związek z Białorusią. Problem zaczął eskalować w sierpniu, kiedy to naliczono około 480 takich osób. We wrześniu liczba ta wzrosła do ponad 1,9 tys. Łącznie do niedzieli było to 11,1 tys. osób.
Łukaszenka sprawcą kryzysu
O doprowadzenie do kryzysu oskarżany jest Białoruski prezydent Aleksandr Łukaszenka, który przemycając uchodźców i migrantów z Bliskiego Wschodu do UE w zorganizowany sposób przez granicę Polski, Litwy i Łotwy miał się mścić za wprowadzone względem Białorusi sankcje.