Krytykowała Orłosia. Posłanka się nie wycofuje
Posłanka PiS uderzyła w Sejmie w Macieja Orłosia, który po kilku latach wrócił do "Teleexpressu". Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski zapytał Teresę Pamułę o jej wypowiedź nt. prezentera. Polityczka oświadczyła, że nie zamierza przeprosić.
18.01.2024 | aktual.: 18.01.2024 12:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W środę posłanka PiS zwróciła się do koalicji rządzącej z sejmowej mównicy. Stwierdziła, że wyborcy piszą do niej, by wyrazić swoje niezadowolenie ze zmian, które wprowadzono w mediach publicznych.
- Przychodzą do mnie mieszkańcy Lubaczowa i mówią: "Nie możemy oglądać tego pana Orłosia, jak on się postarzał, co on wygaduje" - oświadczyła.
Dziennikarz Wirtualnej Polski poprosił polityczkę o komentarz ws. słów dot. prezentera "Teleexpressu".
"Teresa Pamuła z PiS nie zamierza przeprosić, obraża kolejne osoby, a o dziennikarzach TVP mówi 'stare kotlety. Nie słyszała, że pochlebcy PiS dostawali 500 zł od wypowiedzi" - napisał w serwisie X Patryk Michalski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mówiła pani wczoraj o wieku Macieja Orłosia - zapytał posłankę w czwartek w Sejmie Patryk Michalski. - Bardziej mi zależało na tym, by powiedzieć, że stare wraca - odpowiedziała.
Polityczka podkreśliła, że "to nie była jej wypowiedź, a cytat". Dziennikarz zauważył wówczas, że "nie wszystko zawsze trzeba powtarzać".
- Mnie zależało na tym, by pokazać, że nic się nie zmieniło. Wracają starzy, którzy brali duże pieniądze za to, co robili wcześniej - tłumaczyła posłanka.
Przedstawicielka PiS zaznaczyła, że "nie ma zamiaru przepraszać" Orłosia, bo "nie ma za co". Do rozmowy włączyła się wówczas Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej". Dziennikarze wdali się w dyskusję z polityczką. Podkreślali, że "rzetelność w mediach polega na przedstawianiu perspektywy wszystkich partii".
- Nie. Wracają stare kotlety, które były za Platformy Obywatelskiej - oznajmiła Pamuła.
W dalszej części rozmowy posłanka przekonywała, że zarobki pracowników TVP za rządów PiS były całkowicie uzasadnione. Powiedziała, że "nie wie" nic o komentatorach stacji, którzy otrzymywali 500 zł za wypowiedzi w materiałach stacji.
Czytaj więcej:
Źródło: WP