PolitykaKrystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz i Jakub Stelina sędziami TK. Posłowie krzyczą "hańba". Potem jest jeszcze goręcej

Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz i Jakub Stelina sędziami TK. Posłowie krzyczą "hańba". Potem jest jeszcze goręcej

Posłowie krzyczą "hańba", "precz z komuną", wstają z ław poselskich. Tak rozpoczęły się obrady Sejmu poświęcone wyborowi sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Marszałek Sejmu ogłasza przerwę. To jednak nie ostudziło emocji. Przy okrzykach z sali posłowie przegłosowali kandydatury Krystyny Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Jakuba Steliny. Prawdziwą burzę wywołało jednak głosowanie nad nowymi członkami KRS.

Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz i Jakub Stelina sędziami TK. Posłowie krzyczą "hańba". Potem jest jeszcze goręcej
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Violetta Baran

Po godzinie 21 wznowiono obrady Sejmu. Po burzliwym trzecim czytaniu i głosowaniu posłowie przyjęli z poprawkami nowelizację ustawy o zmianie ustawy o Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych oraz niektórych innych ustaw oraz nowelizację ustawy o podatku akcyzowym. Emocje trochę ucichły, gdy marszałek Witek zarządziła przejście do kolejnego punktu obrad: wyboru dwóch wiceprzewodniczących i członków Trybunału Stanu.

Kandydatury zaprezentowali posłom Anna Milczanowska, Lidia Burzyńska i Jan Mosiński z PiS, Robert Kropiwnicki z KO, Marcin Kulasek i Krzysztof Śmiszek z Lewicy oraz Krzysztof Paszyk z Koalicji Polskiej.

Głos w sprawie zgłoszonych kandydatur zabrał jedynie Grzegorz Braun z Konfederacji. - Uwaga, będę tu cytował konstytucję. "Sędziowie Trybunału Stanu powinni być niezawiśli". Mam pytanie czy minister koordynator ds. służb ma wiedzę, członkami jakich służb byli kandydaci - pytał poseł Braun.

Posłowie zdecydowali o łącznym głosowaniu nad wszystkimi kandydaturami. Za ich wyborem zagłosowało 434 posłów, 1 był przeciw, 12 się wstrzymało.

Wiceprzewodniczącymi TS zostali Piotr Łukasz Andrzejewski (zgłoszony przez PiS) oraz Marek Chmaj (zgłoszony przez KO).

Członkami komisji zostali: Roman Budzinowski (z rekomendacji Koalicji Polskiej i Lewicy), Marek Cieszkiewicz (z rekomendacji PiS), Jacek Dubois (z rekomendacji KO), Sebastian Gajewski (z rekomendacji Lewicy), Zdzisław Gawlik (KO), Jan Jobs (Lewica), Piotr Jóźwiak (PiS), Czesław Kłak (PiS), Andrzej Kojro (PiS), Iwona Olejnik (PiS), Witold Pahl (KO), Bogdan Szlachta (PiS), Paweł Śliwa (PiS), Marcin Wawrzyniak (PiS), Maciej Zaborowski (PiS) oraz Tomasz Zalasiński (KO).

Zgodnie z konstytucją, TS składa się z przewodniczącego, którym jest z urzędu Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, 2 zastępców przewodniczącego i 16 członków wybieranych przez Sejm spoza grona posłów i senatorów na czas kadencji Sejmu. Zastępcy przewodniczącego Trybunału oraz co najmniej połowa członków Trybunału Stanu powinni mieć kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego.

Emocje rosną, posłowie krzyczą "hańba"

Michał Szczerba zgłasza wniosek o przerwę do czasu ustalenia, czy dwóch kandydatów na sędziów TK spełnia kryteria.

- Panie pośle, komisja już tę kwestię rozstrzygnęła - odpowiada marszałek Elżbieta Wójcik. Zarządziła jednak głosowanie nad wnioskiem. Za było było 212 posłów, 233 przeciw, 1 się wstrzymał.

Marszałek zarządziła więc przystąpienie do realizacji kolejnego punktu obrad, czyli wyboru sędziów TK. Z sali rozległy się okrzyki: "Hańba, hańba!". - Chcecie państwo chwilkę odsapnąć - pytała się marszałek Wójcik.

Okrzyki "hańba" pojawiły się ponownie, gdy Anna Milczanowska rozpoczęła odczytywanie życiorysu Krystyny Pawłowicz. Kilka posłanek, między innymi Klaudia Jachira wstało z ław poselskich. Dzierżyły karty, które ułożyły się w napis "hańba".

- Proszę wrócić na miejsce, będą konsekwencje - zwróciła się do nich marszałek Sejmu. Po chwili ogłosiła przerwę, a posłanki, które trzymały kartki, zaprosiła na rozmowę.

Po przerwie emocje nie ucichły. Posłanka Milczanowska odczytywała życiorys Pawłowicz przy wtórze wznoszonych przez posłów okrzyków "hańba". Gdy rozpoczęła odczytywanie życiorysu Stanisława Piotrowicza z sali dobiegły okrzyki "precz z komuną". Posłanka niezrażona tymi okrzykami dalej prezentowała sylwetkę kandydata. Gdy mówi, że Piotrowicz jako "człowiek wrażliwy, zawsze angażował się w pomoc biednym i bezdomnym", na sali znowu rozlegają się okrzyki i śmiech.

Poseł sprawozdawca zapomniał nazwiska kandydata

Poseł Przemysław Czarnek z PiS przedstawił opinie sejmowej komisji na temat kandydatów Piotrowicza i Pawłowicz, którzy w środę - mimo sprzeciwu opozycji - zostali pozytywnie zaopiniowani. Z sali rozległ się krzyk "komunista Kaczyńskiego".

Witold Czarnecki zaprezentował opinię dotyczącą kandydatury Jakuba Steliny. Niestety, w trakcie wystąpienia zapomniał zgłoszonego kilka godzin wcześniej kandydata.

- Chciałbym złożyć wniosek formalny o zmianę sposobu prowadzenia dyskusji, tak żeby można było złożyć pytania do każdego z kandydatów. Tu zostały przedstawione pudrowane kandydatury - stwierdził Michał Szczerba. Jego wniosek został przegłosowany, ale upadł.

Kluby decyzją marszałek Elżbiety Witek otrzymały po trzy minuty na wystąpienia. Pierwsza wystąpiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Posłanka KO mówi, że "pedofil proboszcz z Tylawy zapewne poparłby kandydaturę Piotrowicza", który - zdaniem posłanki - usprawiedliwiał zachowanie pedofila i "dawał w wypowiedziach przyzwolenie do czynów pedofilskich". - A wy wysyłacie go do TK. To się nie mieści w głowie - mówiła Gasiuk-Pihowicz. - Wstrzymajcie się chociaż, jak nie możecie zagłosować przeciw - apelowała.

Posłanka Małgorzata Sekula- Szmajdzińska z Lewicy zaapelowała "o powstrzymanie degradacji Trybunału Konstytucyjnego". Dodała, że chciałaby, aby prezydent odebrał ślubowanie "od prawidłowo wybranych sędziów przez posłów VII kadencji Sejmu".

Krzysztof Paszyk zwrócił uwagę, że nikt nie wziął pod uwagę ekspertyz prawnych dotyczących niespełniania przez Pawłowicz i Piotrowicza określonych prawem wymagań. - Od kandydatów do TK powinniśmy oczekiwać kwalifikacji prawnych i moralnych. Przynajmniej dwoje ze zgłoszonych kandydatów ich nie spełnia - mówił.

Władysław Teofil Bartoszewski przypomniał, że jego ojciec za czasów PRL wiele lat przesiedział w więzieniu. - Ja wiem, jak wyglądał wymiar sprawiedliwości w PRL - stwierdził. - Nie przycisnę przycisku za Piotrowiczem. Patrzę na posła Macierewicza i nie wiem, jak z czystym sumieniem może głosować za tą kandydaturą - dodał.

Łukasz Schreiber w imieniu PiS bronił kandydatur zgłoszonych przez jego partię.

Robert Winnicki: to jest granda

Po jego wystąpieniu marszałek zarządziła głosowanie. Przy okrzykach "hańba" 230 posłów zagłosowało za kandydaturą Krystyny Pawłowicz. 213 było przeciw. Nikt się nie wstrzymał.

Marszałek zarządza głosowanie nad kandydaturą Stanisława Piotrowicza. - Kto jest za, kto jest przeciw? - pyta marszałek. Nagle poseł Michał Szczerba zgłasza awarię karty do głosowania.

Witek przerwała głosowanie. - Działa panie pośle? - pyta o guzik Szczerbę. Zamieszanie na sali plenarnej trwa.

Sejm głosuje nad kandydaturą Stanisława Piotrowicza. Za - 230, przeciw - 213, wstrzymali się od głosu - 0.

Za kandydaturą Jakuba Steliny opowiada się - 233 posłów, przeciw - 209. Od głosu wstrzymuje się 8 posłów.

Na mównicę wychodzi Robert Winnicki z Konfederacji. - Pani marszałek, wnoszę o reasumpcję głosowania i umożliwienie zabrania głosu przedstawicielom Konfederacji. Zapisałem się do głosu a pani mnie wycięła - mówi.

- Marszałek może, ale nie musi, umożliwić posłom zadawanie pytań - odpowiada marszałek Sejmu.

- To jest granda - krzyczy Winnicki.

Prośbę o reasumpcję głosowania składa także poseł KO Sławomir Nitras. Marszałek poinstruowała go, że taki wniosek musi złożyć 30 posłów. I przeszła do kolejnego punktu obrad - wyboru posłów-członków KRS.

PiS przegrywa głosowanie

Po przedstawieniu 6 kandydatur na cztery miejsca w KRS marszałek zarządziła głosowanie. Znowu pojawiły się problemy z czytnikami kart. - Jeśli nie działają czytniki, możemy to głosowanie powtórzyć - stwierdziła marszałek Witek. Na sali panuje coraz większy chaos.

Posłowie podchodzą po marszałek Sejmu. Mikrofon rejestruje fragment rozmowy jednej z posłanek z marszałek Witek. Słychać jak mówi ona do Witek: "trzeba anulować, bo my przegramy...".

Marszałek Witek anuluje głosowanie i nie podaje jego wyników. Zarządza przerwę, po której zarządza powtórzenie głosowania. Posłowie opozycji podejrzewają, że głosowanie ma byc powtórzone, bo kilku posłów PiS się pomyliło i przegraliby to głosowanie. - Żądamy ogłoszenia wyników głosowania - mówi Tomasz Lenz z KO.

"Posłanka PiS do Marszałek Sejmu: 'Trzeba anulować, bo przegramy". Jest na nagraniu" - pisze na Twitterze Michał Szczerba.

Wniosek formalny o podanie wyników głosowania składa także Krzysztof Gawkowski z Lewicy.

Marszałek nie przyjmuje tych wniosków i zarządza ponowne głosowanie. PiS wygrywa je kilkoma głosami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (470)