Krystyna Doktorowicz przedstawia swój plan na Katowice
Krystyna Doktorowicz początkowo miała kandydować z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej na radną. Zmieniła jednak plany i z ramienia komitetu "My z Katowic" stara się o prezydenturę w Katowicach.
Profesor Krystyna Doktorowicz na co dzień jest prodziekanem Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jednakże polityka nie jest jej obca, była już senatorem - w tegorocznych wyborach otrzymała ofertę od SLD, aby z ramienia partii kandydować na radną. Jednak Doktorowicz bardziej zainteresowała się ofertą komitetu "My z Katowic".
- Przyjęłam ofertę komitetu "My z Katowic", który nie ma partyjnego charakteru. Tworzą go mieszkańcy różnych dzielnic - mówiła Doktorowicz.
We wtorek kandydatka zaprezentowała swój program wyborczy. Doktorowicz startuje pod hasłem „Katowice dla nas, my dla Katowic”. Priorytetem w jej działaniach ma być dbałość o czystość stolicy Śląska. Przede wszystkim chce pozbyć się nielegalnych reklam oraz napisów na murach.
- Mieszkańcy naprawdę się tego domagają - mówiła podczas konferencji kandydatka na prezydenta Katowic.
Kolejnym punktem jest reorganizacja straży miejskiej - funkcjonariusze powinni raczej patrolować ulicę i częściej interweniować, a nie tylko zakładać blokady źle zaparkowanym samochodom i wystawiać kolejne mandaty.
Kandydatka ma także wyrobione zdanie na temat centrum miasta. Doktorowicz chce zachowania śląskiej katowickiej secesji, odbudowy i ponownego zasiedlenia Śródmieścia. Budowa kolejnych centrów handlowych nie jest dobrym pomysłem na ożywienie Katowic. Natomiast budowa bezpłatnych parkingów "również w opustoszałych kamienicach" - owszem.
- Konieczna jest budowa hali targowej w centrum, Katowice powinny też odkupić stary dworzec, który niszczeje - przekonywała.
Pani profesor chce także wprowadzić bezpłatną komunikację miejską na trasie Piotrowice - Plac Alfreda. Do Brynowa pasażerów na wozić elektryczny autobus.