Krym: sprawca zamachu w Kerczu pisał, że "fajnie byłoby zorganizować rzeź'
Władze Kercza na Krymie poinformowały o 20 ofierze zamachu w technikum. Podczas ataku zostało rannych ponad 60 osób. Zamachowcem okazał się 18-letni uczeń. Rosyjskie media dotarły do wpisów chłopaka na jednym z rosyjskich portali społecznościowych, gdzie pisał m.in., że „fajnie byłoby zorganizować rzeź”.
Podczas środowego ataku na Technikum Politechniczne w Kerczu (na Krymie),18-letni uczeń zidentyfikowany jako Vladislav Roslyakov, otworzył ogień z broni palnej do uczniów i nauczycieli. Dodatkowo zdetonował ładunek wybuchowy. Sprawca, którego motywy nie są do końca znane, popełnił samobójstwo - podaje PAP. W atakach zginęło 20 osób a ponad 60 zostało rannych.
Jak podaje portal RMF24, rosyjskie media dotarły do wiadomości w mediach społecznościowych, jakie Vladislav Roslyakov wysyłał kolegom z klasy. Sprawca masakry w Kerczu m.in. zachwycał się masowymi mordercami oraz pisał, że „fajnie byłoby zorganizować rzeź”.
Krymska Gazeta dotarła do korespondencji, którą 18-latek prowadził z koleżanką. Roslyakov, założył fikcyjne konto pod nazwą „Anatolij Smirnow”, na rosyjskim odpowiedniku Facebook’a – portalu VKontakte. To, że fikcyjne konto należało do sprawcy masakry potwierdziła Komsomolskaja Prawda.
Roslyakov fascynował się masowymi mordercami. „(Andriej) Czikatiło był przystojny w młodości” - pisał o „rzeźniku z Rostowa”, który zabił ponad 50 osób. Interesowali go także sprawcy masakry w szkole w Columbine (w USA), którzy w 1999 roku zastrzelili 15 osób, a po wszystkim popełnili samobójstwo. W styczniu 2017 roku napisał, że „fajnie byłoby zorganizować rzeź” - podaje RMF24.
We wpisach nastolatka przewijał się informacje o braku uwagi ze strony rówieśników oraz nudzie. 18-latek miał także rozważać różne sposoby popełnienia samobójstwa. Pisał, że „strzelenie sobie w głowę jest śmiertelne w 99 proc., ale nieestetyczne. Cyjanek jest dobry, ale nie można go nigdzie dostać”.
Sprawca masakry na Krymie poznał w Internecie weterana z Czeczenii, którego prosił o pomoc w kupnie broni. „Przez dwa lata szczegółowo wypytywał, skąd wziąć broń, która z nich jest lepsza. Zapytał, czy mogę mu coś przywieźć z Czeczenii i ile by go to kosztowało” - wspomina mężczyzna. Kiedy chłopak zdał sobie sprawę, że kolega mu nie pomoże, wówczas miał zerwać z nim kontakt.
Premier republiki autonomicznej Krymu, Siergiej Aksjonow powiedział wczoraj, że według niego nastolatek sam nie mógł przeprowadzić ataku i musiał mieć wspólników. W sprawie zamachu cały czas prowadzone jest śledztwo.