"Krwawa łaźnia w Iraku"
"Gdy przed trzema laty prezydent USA George W. Bush przystąpił do
ataku na reżim Saddama Husajna, marzył o demokratycznym, kwitnącym
Iraku. Chciał uczynić z tego kraju filar stabilizacji. Broń
masowego rażenia i tak była tylko pretekstem. Ale to, co
rozpoczęło się dla wojsk amerykańskich jak spacer, dziś zmieniło
się w codzienną krwawą łaźnię - pisze hiszpański dziennik "El Mundo" napisał w trzecią rocznicę inwazji na Irak.
I gdy dzisiaj amerykański minister obrony Donald Rumsfeld mówi, że wycofać wojska USA (z Iraku) to tak, jakby po drugiej wojnie światowej przekazać Niemcy nazistom, ma w pewnym sensie rację. Ale powinien był koniecznie dodać, że to jego katastrofalne planowanie strategiczne doprowadziło do tej sytuacji w Iraku".