Król będzie zarabiał mniej? Proponują dużo mniej...
Republikanie chcą o około 80 proc. obniżyć zarobki przyszłego króla Holandii. Właśnie rozpoczyna się kampania społeczna zbierania podpisów w tej sprawie - informują media. Królowa Beatrix abdykuje 30 kwietnia; jej miejsce zajmie książę Wilhelm Aleksander.
15.04.2013 | aktual.: 15.04.2013 18:41
Organizatorem akcji jest holenderskie stowarzyszenie republikanów. Muszą oni zebrać co najmniej 40 tys. podpisów, aby można było rozpocząć debatę parlamentarną w sprawie wysokości przyszłych zarobków holenderskich monarchów.
75-letnia Beatrix zarabia 850 tys. euro (prawie 3,5 mln zł) rocznie. Autorzy inicjatywy domagają się obniżenia pensji przyszłego króla Holandii do 150 tys. euro (ponad 600 tys. zł), czyli do wysokości obecnych zarobków premiera tego kraju.
Republikanie dowodzą, że holenderscy władcy są jednymi z najdroższych głów państwa na świecie. Dla porównania król Hiszpanii zarabia 150 tys. euro, prezydent Niemiec ok. 200 tys. euro, a prezydent USA Barack Obama - 400 tys. dolarów.
Choć republikanie są organizacją niszową, a królowa Beatrix cieszy się w Holandii dużą popularnością, to przeciwnicy monarchii wskazują, że wolna od opodatkowania pensja holenderskiej głowy państwa budzi wiele kontrowersji.
- Obywatele proszeni są o zaciskanie pasa, ale królowa nie jest częścią tej umowy społecznej. Ona robi wszystko, co jej się podoba - powiedział szef kampanii Hans Maessen. - Ona jest bardzo bogata i dużo zarabia, nie płaci podatków i śmieje się z tych, którzy płacą - dodał.
Panująca od 33 lat Beatrix abdykuje 30 kwietnia; jej miejsce zajmie 45-letni książę Wilhelm Aleksander. Szesnastu, głównie centrolewicowych deputowanych w 150-osobowym parlamencie już zapowiedziało, że nie weźmie udziału w zaprzysiężeniu nowego króla, które odbędzie się w Amsterdamie w dniu abdykacji królowej.
Podobnie jak większość państw członkowskich Unii Europejskiej Holandia jest pogrążona w recesji.