Kreml zajmie się ochroną rosyjskich miejsc pamięci za granicą
Prezydent Rosji Władimir Putin jeszcze w tym miesiącu podpisze dekret o ochronie rosyjskich grobów i miejsc pamięci za granicą m.in. w Polsce - informuje dziennik "Kommiersant".
Zdaniem gazety, dokument ten ma pokazać Zachodowi, że Kreml nie zamierza dopuszczać do powtórzenia się takich sytuacji, jak w Tallinie, gdzie estońskie władze - nie bacząc na protesty ze strony Moskwy - przeniosły pomnik i szczątki radzieckich żołnierzy z placu w centrum miasta na cmentarz wojskowy.
Ośrodek w Polsce
Powołując się na generała Aleksandra Kirilina z Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, "Kommiersant" pisze, iż na mocy dekretu w siedmiu krajach uruchomione zostaną specjalne przedstawicielstwa resortu obrony Rosji, które będą się opiekować rosyjskimi grobami i miejscami pamięci w 14 państwach.
Według dziennika, "własne ośrodki" będą miały Polska, Węgry, Rumunia i Niemcy. Pozostałe przedstawicielstwa mają koordynować tę działalność w kilku państwach: centrum w Rydze obejmie Łotwę, Estonię i Litwę, w Pradze - Czechy i Słowację, a w Pekinie - Chiny, Mongolię, Japonię, Koreę Północną oraz Koreę Południową.
Biura te będą poszukiwać żołnierskich grobów i prowadzić rejestr miejsc pamięci. W przedstawicielstwach ma pracować od czterech do sześciu osób. Na ich utrzymanie Ministerstwo Obrony chce przeznaczyć 1 mln dolarów rocznie.
Dotychczas dokumentowaniem rosyjskich miejsc pamięci za granicą zajmowały się attachaty wojskowe przy ambasadach Rosji, które jednak - jak ujął to cytowany przez "Kommiersanta" Kirilin - "nie radziły sobie z tą pracą z powodu szczupłości kadr i środków".
Przedstawicielstwa w krajach "trudnych"
Gazeta zaznacza, że Rosja wstępnie porozumiała się co do otwarcia tych ośrodków, jednak po ogłoszeniu dekretu prezydenta oficjalnie zwróci się o to do krajów, na których terytorium znajdują się groby rosyjskich żołnierzy.
Z danych Ministerstwa Obrony wynika, że poza granicami Rosji spoczywa ok. 9 mln rosyjskich żołnierzy. Na państwa objęte najnowszą inicjatywą Kremla przypada ok. 95% miejsc pamięci.
"W tym roku chcemy otworzyć przedstawicielstwa w krajach 'trudnych' - tam, gdzie mamy najwięcej grobów, czyli w Niemczech, i tam, gdzie występują najsilniejsze erupcje historycznego niezadowolenia, czyli w Polsce, na Węgrzech i w (poradzieckich) krajach bałtyckich" - przytacza "Kommiersant" słowa Kirilina.
Dziennik zauważa, że w opinii generała, "nawet w Polsce, gdzie funkcjonował najskuteczniejszy wydział ds. miejsc pochówku, Rosjanom nie udało się zbytnio zwiększyć wpływu na sprawy pomników".
Jerzy Malczyk