Kreml tnie budżet na 2015
Rubel nurkuje coraz głębiej, są też tacy, którzy korzystają na tym spadku.
16.12.2014 | aktual.: 12.10.2015 16:37
Ledwie parlament Rosji uchwalił budżet na lata 2015-2017, a już rząd szykuje zmiany. Wydatki mają być zmniejszone o 10 proc. Taka decyzja miała zapaść na naradzie u premiera - dowiedziała się gazeta „Wiedomosti". Nowelizację wymusiła wciąż taniejąca ropa. Ciągnie ona w dół rosyjski pieniądz. W poniedziałek kurs dolara przekroczył kolejną magiczną granicę - 60 rubli (1,82 kopiejki więcej w stosunku do kursu zamknięcia z piątku), a euro było już po ponad 75 rubli. Dewaluacja rubla do dolara w porównaniu z początkiem roku wynosi blisko 60 proc.
Słabe lekarstwo
Mark Bredford, analityk FG BKS, jest zdania, że „rynki nie wierzą w zdolność Banku Rosji do powstrzymania spadku rubla". Uważa on, że każde posunięcie Banku Rosji wygląda słabo w stosunku do silnego wpływu na rubla wielu czynników zewnętrznych - spadek ceny ropy, sankcje - a także wewnętrznych, w tym braku dywersyfikacji gospodarki.
- Poprawa sytuacji w Rosji dzięki liberalizacji, co zapowiedział Władimir Putin, to sprawa dalekiej przyszłości. Gospodarka wciąż bazuje na dochodach z eksportu surowców energetycznych. A ich ceny spadają - uzasadnia analityk w wypowiedzi dla agencji Prime.
Te dochody przez lata przynosiły budżetowi państwa połowę dochodów, pozwalając na zwiększanie wydatków. W ciągu siedmiu ostatnich lat wydatki zwiększyły się o 27 proc., a wpływy zaledwie o 0,8 proc. W tym czasie władze nie wykonały żadnych udanych działań w kierunku zmniejszenia zależności rosyjskiej gospodarki od eksportu surowców.
Budżet za przyszły rok obliczono, bazując na cenie ropy 95 dol./baryłka. Kreml tłumaczy, że w momencie przygotowywania dokumentu była to cena realna. Ale ropa potaniała już do 61 dol., a na przyszły rok analitycy Morgan Stanley prognozują spadek do 43 dol.
Natalia Timakowa, rzeczniczka premiera Dmitrija Miedwiediewa, przyznała, że rząd „rozważa różne warianty, jak reagować na światową koniunkturę". Zapewnia ona, że ewentualne cięcia nie dotkną wydatków socjalnych.
Będzie zmniejszany udział państwa w programach wspierających branże. Na przyszły rok największe subsydia z pieniędzy rosyjskich podatników miały dostać: transport (38,1 proc. wszystkich), kosmos (19 proc.), Daleki Wschód (6 proc.), motoryzacja (4,6 proc.) oraz usługi komunalne i budownictwo mieszkaniowe (4,1 proc.).
Łada znów przebojem
Gwałtowny spadek rubla jest korzystny dla niektórych producentów. Niezwykła sytuacja powstała w koncernie samochodowym AwtoWAZ, który produkuje łady. Popyt jest tak duży, że dilerzy wyczyścili magazyny, co nie zdarzyło się od dekady.
- Ludzie biegają po salonach i wymiatają wszystko - komentują dealerzy i wyjaśniają, że ludzie wydają tracące na wartości rublowe oszczędności na samochody jeszcze po starych cenach. Dilerzy oczekują, że w styczniu ceny ład pójdą w górę o 5 proc.
Poniedziałek był kiepski dla rosyjskich rynków finansowych. Gwałtownemu spadkowi kursu rubla towarzyszył najniższy od kwietnia 2009 r. indeks rosyjskiej giełdy RTS (handel w walutach).
Siergiej Dubinin, szef rady nadzorczej państwowego banku VTB (drugi wg aktywów w Rosji), skomentował, że „doszliśmy do ściany".
- Trzeba podtrzymać płynność w rublach, by banki, firmy i osoby fizyczne, które muszą wydawać ruble, poszli sprzedawać na te wydatki swoje waluty. Dlatego Bank Rosji musi zmniejszać kredytowanie - twierdzi Dubinin.