Kreml ściąga turystów na Krym. Cel jest oczywisty
Kreml intensyfikuje działania promujące turystykę na okupowanych terenach Ukrainy, takich jak Krym, Donieck i Mariupol. Według ekspertów takie działanie ma na celu oswajanie świata z myślą o "nowych regionach Rosji".
Co musisz wiedzieć?
- Kreml angażuje influencerów do promowania turystyki na terenach okupowanych, takich jak Krym, Donieck i Mariupol.
- Rosyjskie władze przekonują, że Mariupol przyciągnie milion turystów rocznie do 2030 roku.
- Mieszkańcy tych terenów zmagają się z trudnymi warunkami życia, w tym z brakiem wody i zniszczoną infrastrukturą.
Jak Kreml promuje turystykę na Krymie?
Kreml intensywnie wykorzystuje media społecznościowe, angażując blogerów i influencerów do tworzenia pozytywnego wizerunku okupowanych terenów Ukrainy - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Nagrania pokazują odnowione promenady i festiwale, co ma na celu stworzenie iluzji normalności. "Setki rosyjskich blogerów i dziennikarzy próbują przedstawiać zajęte terytoria jako pełnoprawne cele wakacyjne” - relacjonuje "The Times”.
Czy turystyka na okupowanych terenach to tylko propaganda?
Za propagandowym obrazem kryje się dramat mieszkańców. "Błyszczący obraz prezentowany w internecie często pomija ponurą rzeczywistość życia pod okupacją” - podkreśla "The Washington Post”. Mieszkańcy zmagają się z brakiem podstawowych usług, co zmusza ich do desperackich próśb o pomoc. "W desperacji ludzie nagrywają wideo z prośbą do prezydenta Władimira Putina o interwencję” - dodaje gazeta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kula ognia na płycie lotniska. Moment katastrofy F-16 w Radomiu
Eksperci zauważają, że kampania Kremla ma na celu legitymizację okupacji i oswajanie świata z myślą o "nowych regionach Rosji”. "Turystyka promowana przez rosyjskich influencerów nie ma nic wspólnego z rzeczywistością” - podkreślają analitycy.
Niespokojnie na Krymie
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował w czwartek, że jego oddziały uszkodziły na Morzu Azowskim rosyjski okręt rakietowy projektu 21631 Bujan-M, wyposażony w pociski manewrujące Kalibr.
Akcję przeprowadzili żołnierze Departamentu Działań Aktywnych HUR i oddział specjalny HUR Duchy na Morzu Azowskim w pobliżu okupowanego przez Rosję Krymu. Wywiad powiadomił, że do zdarzenia doszło 28 sierpnia.
"W wyniku uderzeń rosyjski okręt, który znajdował się w strefie potencjalnego odpalenia kalibrów w Zatoce Temriukskiej, został uszkodzony i zmuszony do opuszczenia rejonu dyżuru bojowego" – poinformowano.
HUR ujawnił szczegóły operacji. Najpierw oddział specjalny Duchy uszkodził systemy radarowe okrętu uderzeniem drona, a następnie komandosi Departamentu Działań Aktywnych zaatakowali burtę jednostki.
Zatoka Temriukska znajduje się w pobliżu Półwyspu Kerczeńskiego w zachodniej części Krymu, jednak leży już po rosyjskiej stronie formalnej granicy z Ukrainą w tym regionie.
W komunikacie nie podano, jak ukraińscy żołnierze dotarli do zatoki; jeśli drogą morską, to musieli pokonać silnie strzeżoną przez Rosjan Cieśninę Kerczeńską. Aby dotrzeć tam lądem, musieliby przejść przez Krym.
Źródło: rp.pl/PAP