Kreml: Rosja uważa sprzęt pancerny USA w Polsce za zagrożenie
Jest reakcja Rosji na rozmieszczenie w Polsce amerykańskich czołgów i transporterów opancerzonych. - To zagrożenie dla naszych interesów i naszego bezpieczeństwa - stwierdził Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. Wiceszef rosyjskiego MSZ zapowiedział, że sprawa zostanie poruszona podczas posiedzenia Rady Rosja-NATO.
12.01.2017 | aktual.: 12.01.2017 16:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pieskow zaznaczył, że każdy kraj "może i będzie postrzegać negatywnie" wzmacnianie obecności wojskowej obcego państwa w pobliżu swoich granic. - Właśnie w ten sposób to postrzegamy - wyjaśnił.
Zauważając, że "kraj trzeci wzmacnia swoją obecność wojskową" w pobliżu europejskich granic Rosji, rzecznik Kremla podkreślił: "to nawet nie państwo europejskie". Jednocześnie Dmitrij Pieskow zaznaczył, że z punktu widzenia Moskwy, nie ma znaczenia liczba żołnierzy i sprzętu, rozmieszczanych w pobliżu rosyjskich granic. - Tysią, czy dziesięć tysięcy nie ma żadnego znaczenia, chodzi o sam fakt wzmacniania wojskowej obecności - dodał rzecznik prezydenta Rosji.
"To temat dla Rady Rosja-NATO"
Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Aleksiej Mieszkow zapowiedział, że kwestia obecności amerykańskiego kontyngentu w Polsce zostanie poruszona przez Moskwę w trakcie najbliższego posiedzenia Rady Rosja-NATO. Jak wyjaśnił, na razie nie ustalono terminu takiego spotkania, ale trwają rozmowy konsultacyjne w tej sprawie.
Mieszkow uznał obecność żołnierzy USA w Polsce za "czynnik destabilizujący dla całokształtu bezpieczeństwa europejskiego". Wiceszef rosyjskiego MSZ zarzucił też NATO "próby zasłaniania się tak zwaną zasadą rotacyjności".
Zacharowa: jaki jest cel tej operacji?
Do sprawy na konferencji prasowej odniosła się również rzeczniczka prasowa MSZ Rosji Marija Zacharowa - Rosja nie rozumie tego typu działania ze strony USA i NATO - stwierdziła. Dodała, że z rosyjskiego punktu widzenia nie istotne jest miejsce rozlokowania dodatkowych wojsk, ale cel takiej operacji.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ przypomniała, że w ostatnich dniach niemal wszystkie media na świecie informują o tym, że Rosja wykorzystała hackerów do atakowania amerykańskich systemów wyborczych i ironicznie zapytała, czy zwiększenie liczby czołgów w Europie oznacza, że "będą z nich strzelać do hackerów?".
- Wszyscy mówią, że z terytorium Rosji pochodzi zagrożenie, ale jakie? - ponownie zapytała Zacharowa i dodała, że Moskwa nie rozumie tego, ponieważ odcięto się od rozmów z nią, blokując wszystkie platformy dialogu. - Ani na płaszczyźnie NATO, ani na innych płaszczyznach dwustronnych kontaktów, między ekspertami zajmującymi się problematyką wojskową nie ma normalnego dialogu - powiedziała Zacharowa.
W zeszłym tygodniu rozpoczął się w niemieckim porcie Bremerhaven wyładunek sprzętu Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ABCT) sił zbrojnych USA. W czwartek konwój amerykańskich żołnierzy, udających się do Żagania, wjechał z Niemiec do Polski przez Olszynę w Lubuskiem. Centralne uroczystości związane z powitaniem amerykańskiej brygady odbędą się w sobotę w Żaganiu.