Kreml potwierdza ulokowanie Iskanderów w Kaliningradzie. "Nie powinno to nikogo niepokoić"
Informację o rozmieszczeniu kompleksu rakietowego w Obwodzie Kaliningradzkim potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. - Rosja nigdy nikomu nie zagrażała i nie zagraża, ale jednocześnie ma suwerenne prawo rozmieszczania uzbrojenia na swojej ziemi - skomentował.
O ulokowaniu systemu rakietowego w Kaliningradzie mówiło się od prawie 10 lat. W latach 2010-11 przy północno-wschodniej granicy Polski zainstalowano nowoczesne stacje radiolokacyjne typu „Woroneż DM”, co poprzedziło ulokowanie pierwszych "Iskanderów" w latach 2014-15. Wówczas Rosja podkreślała, że będą stacjonowały tam jedynie tymczasowo.
O tym, że "Iskandery" trafią do tej części Federacji Rosyjskiej na stałe tamtejsze ministerstwo obrony poinformowało dopiero w zeszłym roku. Rzecznik Kremla podkreśla, że rozmieszczenie systemu rakietowego "nie powinno nikogo niepokoić".
Wiadomość o stałym umieszczeniu "Iskanderów" w Obwodzie Kaliningradzkim spowodowało jednak duże poruszenie. Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite nazwała rosyjski system "zagrożeniem nie tylko dla Litwy, ale także dla połowy Europy". Decyzję Rosji skrytykowało także polskie ministerstwo spraw zagranicznych.
- "Militaryzacja terytorium w centrum kontynentu europejskiego jest dla nas niezrozumiała. Takie działania nie są jednak zaskakujące dla NATO i Unii Europejskiej, ponieważ Rosja zaangażowała się na dużą skalę w ofensywną operacji wojskową na zachodniej granicy od końca ostatniej dekady. Uważamy ten proces za wyraźną demonstrację faktu, że Rosja postrzega Zachód jako wroga" - napisało MSZ.
Źródło: IAR