Krakowski IPN chce zwolnienia funkcjonariuszy b. SB z tajemnicy państwowej
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada możliwość zwolnienia funkcjonariuszy b. SB z obowiązku zachowania tajemnicy państwowej. Takie rozwiązanie sprawy b. esbeków, którzy odmawiają zeznań z uwagi na tę tajemnicę, zasugerował krakowski pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej.
27.04.2006 16:00
Minister MSWiA Ludwik Dorn - jak deklaruje jego rzecznik - co do zasady opowiada się za uchylaniem tajemnic PRL, ale w zgodzie z przepisami. ABW nie ujawnia na razie, czy udzieli b. funkcjonariuszom b. Służby Bezpieczeństwa takiego ogólnego zwolnienia. Rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk powiedziała, że "gdy decyzja zapadnie, pierwsi dowiedzą się o niej wnioskodawcy".
Obecnie każdy funkcjonariusz służb specjalnych PRL, który ma zeznawać jako świadek przed prokuratorem IPN lub Sądem Lustracyjnym w sprawie dotyczącej swojej służby, musi być każdorazowo, oddzielną decyzją, zwalniany z obowiązku zachowania tajemnicy. Wobec służb cywilnych decyduje o tym szef ABW, a wobec wojskowych - szef MON.
O sprawie napisała w czwartek "Rzeczpospolita". Jak powiedział prokurator Artur Wrona z krakowskiego IPN, sugestia zwolnienia wszystkich byłych esbeków z obowiązku zachowania tajemnicy została zawarta we wniosku IPN dotyczącym dwóch funkcjonariuszy b. SB.
Śledczy chcą ich przesłuchać w prowadzonej sprawie domniemanej zbrodni komunistycznej, jaką było zmuszanie opozycjonistów do współpracy z SB przez szantaż i "łamanie". Takie zawiadomienie złożył do IPN w Krakowie b. działacz nowohuckiej "Solidarności" Stanisław Filosek.
Według prokuratora Wrony, ogólne zwolnienie byłych esbeków z obowiązku zachowania tajemnicy państwowej na potrzeby śledztw IPN byłoby celowe i przyśpieszyło procedury. Niektóre fakty są objęte tajemnicą również obecnie, więc chcielibyśmy - niejako wyprzedzająco - dysponować już odpowiednimi dokumentami, by nie musieć po kilka razy wzywać tych samych osób na przesłuchania - mówił.
Resort spraw wewnętrznych i administracji - jak powiedział w czwartek jego rzecznik Tomasz Skłodowski - zajmował się tą kwestią już na początku roku, nie mając jeszcze żadnego konkretnego wniosku. Skłodowski zapewnił, że minister Ludwik Dorn jest zwolennikiem ujawniania informacji o PRL ze wszelkich źródeł mogących prowadzić do prawdy o tamtych czasach.
Jednak - jak zauważył rzecznik - "ujawnianie prawdy o PRL od lat napotykało na wiele oporów i powstające akty prawne dotyczące informacji niejawnych były przedmiotem sporów i manipulacji". "Były tam przepisy niejasne, prowadzące do różnych interpretacji, więc teraz trzeba działać z głową, by wydając decyzję dotyczącą zwolnienia z tajemnicy, nie naruszyć tych przepisów" - powiedział Skłodowski.