PolskaZmyślił napad na siebie. Bał się konkubiny

Zmyślił napad na siebie. Bał się konkubiny

Do jednego z krakowskich szpitali zgłosił się mężczyzna z ranami kłutymi. Twierdził, że napadnięto go w parku. Okazało się jednak, że tak naprawdę raniła go konkubina, a on ze strachu zmyślił napaść w parku.

Zmyślił napad na siebie. Bał się konkubiny
Źródło zdjęć: © WP.PL
Jakub Kłoszewski

Do zdarzenia doszło 3 kwietnia. Nad ranem do jednego z krakowskich szpitali zgłosił się 51-letni mężczyzna z ranami kłutymi brzucha i ręki. Lekarze ocenili, że jego stan zagraża życiu.

Poinformowano także policję. Zanim mężczyzna stracił przytomność zeznał, że w parku między os. Na Stoku a os. Na Wzgórzach napadło go czterech mężczyzn. Policjanci pojechali we wskazane miejsce, a także do mieszkania w Nowej Hucie, w którym ostatnio przebywał. Ranny był osobą bezdomną.

W mieszkaniu zastali 62-letnią właścicielkę lokalu, która stwierdziła, że nic o napadzie nie wie. Powiedziała, że kiedy mężczyzna wrócił do domu ona właśnie szła spać, więc nie rozmawiali. Dodała, że rano kiedy wyszedł, znalazła w koszu na śmieci jego koszulę poplamioną krwią, którą od razu wyrzuciła do kontenera.

Funkcjonariusze stwierdzili, że mieszkanie jest bardzo dokładnie wysprzątane. Kobieta mówiła, że sprzątała przed świętami wielkanocnymi. Policja zdecydowała się sprawdzić dokładnie lokal. Wezwano biegłego z zakresu genetyki sądowej, który ujawnił kilkanaście śladów krwi niewidocznych dla ludzkiego oka. Wykorzystał on roztwór luminolu, który powoduje "świecenie" m.in. właśnie plam krwi.

Kobieta przyznała się do zadania ciosów nożem. W tym samym czasie ze śpiączki farmakologicznej został wybudzony poszkodowany, który powiedział, że zmyślił napad na siebie.

Wobec kobiety zastosowano dozór policyjny. Usłyszała zarzut uszkodzenia ciała. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.

Źródło: Policja

Źródło artykułu:Policja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)