Taksówkarze chcą go na prezydenta
Przedstawiciele krakowskich korporacji taksówkarskich poparli kandydata PO na prezydenta Krakowa Stanisława Kracika. Jak podkreślali, wierzą, że znając ich problemy Kracik pomoże je rozwiązać.
W II turze wyborów w Krakowie zmierzą się urzędujący prezydent Jacek Majchrowski (40,78% głosów w I turze) i wojewoda małopolski Stanisław Kracik (33, 69% głosów).
Podczas spotkania z dziennikarzami Kracik mówił, że korporacje taksówkarskie, które zatrudniają prawie 4 tys. osób, to jeden z większych zakładów pracy. - To są ludzie, którzy zasługują na to, aby miasto traktowało ich jako niezwykle ważny komponent transportu miejskiego - ocenił. Zdaniem kandydata PO nie może być tak, że w centrum miasta jest wyznaczonych kilkadziesiąt miejsc postojowych lub tam, gdzie mogą wjechać tylko mieszkańcy, nie mogą wjechać taksówki.
Taksówkarze mają nadzieję, że Kracik pomoże rozwiązać ich problemy m.in. z liczbą koncesji, wielkością postojów, przejazdem przez miasto, zwłaszcza na remontowanych odcinkach ulic.
- Chodzi o to, żeby taksówki były bardziej mobilne, żeby umożliwić szybszy, a więc tańszy dla klienta przejazd przez miasto - mówił Wiesław Bednarczyk z Zrzeszenia Transportu Prywatnego Radio Taxi Dwójki. - Co roku pytają nas, o ile zwiększyć liczbę koncesji w mieście. Naszym zdaniem już trzykrotnie podaż przewyższa pobyt na usługi przewozowe taksówkami. Każda nowa taksówka powinna być dopuszczona do ruchu przy równoczesnej reorganizacji postojów w centrum - dodał.
- Chcemy współpracować z miastem. Próbowaliśmy z dotychczasową władzą, niestety na odzew na niektóre nasze postulaty czekamy dwa lata - mówił Andrzej Badocha, wiceprzewodniczący sekcji taksówkarzy w NSZZ "Solidarność'80".
Na spotkaniu z dziennikarzami obecni byli przedstawiciele sześciu z 14 działających w mieście korporacji, ale - jak zapewnił Wiesław Bednarczyk - mają oni upoważnienie do reprezentowania całej tej części środowiska, która realizuje zlecenia przez telefon (ok. 85% taksówek).