Straż internowała pana z rajtuzami
Strażnicy miejscy z Krakowa wpadli na nowy sposób walki z nielegalnymi handlarzami! Postanowili zaaresztować towar należący do jednego z handlujących rajtuzami i odgrodzić cały jego majdan barierkami. Potem przez ponad sześć godzin pilnowali tekturowych pudeł z rajtuzami. By odstraszyć potencjalnych kupców!
Krakowianie zwijali boki ze śmiechu na widok sześciu strażników miejskich, pilnujących ubrań porozkładanych na chodniku. Ta skomplikowana operacja została wymierzona m.in w Adama K. (38 l.).
Mężczyzna od dawna handlował w różnych punktach miasta rajtuzami i ścierkami. Starał się o pozwolenie, ale go nie dostał. By mieć z czego żyć, postanowił sprzedawać nielegalnie. Od tego czasu był nieustannie ścigany przez strażników miejskich. Zawsze kierowali oni wnioski do sądu. Jednak niezadowoleni z efektów swoich interwencji, postanowili być jeszcze bardziej skuteczni.
Zaaresztowali towar rozłożony na chodniku. Potem wezwali na pomoc pracowników Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, którzy odgrodzili rajtuzy specjalnymi barierkami. Przy tak misternie sporządzonym zabezpieczeniu, strażnicy miejscy stali i odstraszali klientów. A Krakowianie pukali się w czoła i porównywali to co robią strażnicy do internowania!
- To nasz nowy sposób walki z nielegalnymi handlarzami, jesteśmy bardzo skuteczni - powiedział nam Grzegorz Gorczyca, naczelnik straży miejskiej, gdzie dokonano „internowania”.
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
Morderca Krzysia jest wolny