Pośladki wypięte bez wykroczenia
Sąd grodzki dla Krakowa Śródmieścia odmówił wszczęcia postępowania w sprawie plakatu z wypiętymi pośladkami. Ukarania przedstawiciela firmy plakatowej domagała się Straż Miejska - poinformował we wtorek sędzia Rafał Lisak. Zdaniem sądu, plakat nie naruszył norm obyczajowych i moralnych, nie spełnia zatem znamion wykroczenia.
"Postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania nie jest jeszcze prawomocne" - powiedział Lisak, przewodniczący sądu grodzkiego dla Krakowa Śródmieścia.
Przygotowany przez strażników miejskich wniosek o ukaranie zarzucał pełnomocnikowi firmy plakatowej, że "umieścił nieprzyzwoite plakaty, przedstawiające kobietę w bieliźnie, pochyloną do przodu z pośladkami skierowanymi na zewnątrz".
Plakaty takie pojawiły się na początku lata zeszłego roku przynajmniej w dwóch miejscach Krakowa i reklamowały nie ukazujące się już pismo erotyczne.
Wypięta pupa w czerwonej bieliźnie na smukłych nogach nie spodobała się obywatelom Krakowa. Napisali pismo do prezydenta Gołasia, które później zostało scedowane "na Zarząd", a w końcu trafiło do Straży Miejskiej. Ta sporządziła akt oskarżenia.
Za umieszczenie w miejscu publicznym nieprzyzwoitego ogłoszenia, napisu lub rysunku albo użycie słów nieprzyzwoitych kodeks karny wykroczeń przewiduje karę ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł lub karę nagany. (reb)