Oszustwa w przedszkolach. Łapówki dla byłej wiceprezydent Krakowa
Zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej w łącznej kwocie 210 tys. zł usłyszała była wiceprezydent Krakowa Katarzyna Ś. (wcześniej K.) - ustaliła Wirtualna Polska. To efekt śledztwa krakowskiej prokuratury dotyczącego nieprawidłowości w przedszkolach "Pod Magnolią". Ich właściciele mieli wyłudzić z budżetów Krakowa i Katowic 5 mln zł dotacji.
"Fikcyjne dzieci" – to słowa klucze w tej historii. W czerwcu 2022 roku małopolscy policjanci zatrzymali trzy osoby odpowiedzialne za wyłudzenie co najmniej 5 mln zł dotacji z tytułu prowadzenia przedszkoli na terenie Krakowa oraz Katowic. Mowa o znanej sieci przedszkoli "Pod Magnolią".
Metoda była - nomen omen - dziecinnie prosta. Przedszkola wykazywały zawyżoną liczbę dzieci uczęszczających do placówek, posługując się fikcyjnymi danymi, a to dane są podstawą uzyskania dotacji z budżetów gmin.
Jak to działa? Dzieci wpisywane są do miejskiego systemu - obok imienia i nazwiska podawany jest ich numer PESEL. Pole do nadużyć pojawia się w przypadku dzieci cudzoziemców, które numerów PESEL nie posiadają. W innych przypadkach, sieć może wpisywać jedno dziecko do systemów dwóch różnych miast. Urzędnicy nie są w stanie zweryfikować, czy przedszkole na jedno dziecko nie pobiera dwóch dotacji.
Krakowscy śledczy wyliczyli, że w ten sposób właściciele sieci wyłudzili z kas Krakowa i Katowic co najmniej 5 mln zł. W krakowskim magistracie ustaliliśmy, że problem jest dużo większy. Nie dotyczy jedynie przedszkoli "Pod Magnolią", a straty miasta sięgają kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu milionów złotych.
Zarzuty czerpania korzyści majątkowych poprzez przedłożenie w krakowskim i katowickim magistracie dokumentów poświadczających fikcyjne dane dotyczące liczby dzieci korzystających z przedszkoli usłyszeli Justyna P., właścicielka przedszkoli i jej mąż Rafał P. Natomiast 42-letnia pracownica sieci Paulina K. odpowie za poplecznictwo. Proceder miał trwać od lipca 2014 roku do lipca 2020 roku. Podejrzani przyznali się do winy.
Zarzuty dla byłej wiceprezydent Krakowa
Śledztwo, które rozpoczęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie, niedawno trafiło szczebel wyżej, do krakowskiej prokuratury regionalnej. Śledczy, poza wątkiem wyłudzenia dotacji oświatowych, badają również wątek urzędniczy.
Zdaniem prokuratury, pracownicy Urzędu Miasta Krakowa w zamian za korzyści majątkowe przyznawali dotacje i powstrzymywali się od kontroli ich prawidłowego wykorzystania. W sprawie łącznie podejrzanych jest sześć osób, są to właściciele i pracownicy placówek oświatowych oraz urzędnicy.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, jeden z nich to były kierownik referatu szkół i placówek niesamorządowych wydziału edukacji UMK, a druga osoba to już była zastępczyni prezydenta miasta Krakowa do spraw edukacji, Katarzyna Ś., wcześniej K.
Była wiceprezydent usłyszała zarzuty związane z przyjęciem korzyści majątkowej oraz powoływaniem się na wpływy w instytucjach państwowych. Z ustaleń śledczych wynika, że kobieta miała przyjąć korzyści majątkowe w łącznej kwocie 210 tys. zł. Prokuratura wnioskowała o areszt, ale sąd nie przychylił się do tego wniosku. Zażalenie ma zostać rozpatrzone 19 stycznia.
Z zastępcy Jacka Majchrowskiego do pracy w miejskiej spółce
Katarzyna Ś. była wiceprezydentem Krakowa w latach 2015-2018. Pracy w magistracie nie mogła kontynuować, bo jej partner zasiadł w zarządzie Krakowskiego Holdingu Komunalnego, a prawo wprowadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości zakazywało pełnienia wysokich funkcji w spółkach gminnych dla członków rodzin władz danej gminy.
Katarzyna Ś. natychmiast została dyrektorką w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej, gdzie pracowała ponad dwa miesiące.
Z Katarzyną Ś. nie udało nam się skontaktować.
Paweł Figurski i Szymon Jadczak są dziennikarzami Wirtualnej Polski