Nowy Jork znika z mapy Polski
Jutro Polska już nie będzie taka sama! Z naszej mapy zniknie bowiem... Nowy Jork. Urzędnicy zdecydowali, że pod Włocławkiem (woj. kujawsko-pomorskie) nie ma miejsca na tę malowniczą wioskę, która istnieje tu od 30 lat. Zostanie przyłączona do Łagiewników.
Mieszkańcy tutejszego Manhattanu i Bronksu nie chcą się pogodzić z likwidacją swojej metropolii. - Nasz Nowy Jork to tylko sześć domów, ale może być tak sławny jak amerykański. Nie zabierajcie go nam - wzywają nowojorscy rolnicy.
W Nowym Jorku pod Włocławkiem nie ma Statui Wolności, za to na polach stoją czasem strachy na wróble. Zamiast drapaczy chmur są myśliwskie ambony do polowań. Zamiast stylowych kamienic, solidne chałupy pamiętające wojnę.
Wielkomiejskiego zgiełku i gwaru też tu brak, bo osada liczy tylko sześć domów. Czasem zapieje jakiś kogut. Bynajmniej nie w pędzącym za bandytami radiowozie, ale taki prawdziwy - z czerwonym grzebieniem, stojący na płocie w centrum Bronksu. Tak, tak, bo w polskim Nowym Jorku jest też Manhattan i Bronks, zupełnie jak za oceanem!
- Manhattan jest po lewej stronie wsi, a po prawej Bronks. Tak to sobie podzieliliśmy - uśmiecha się Stefan Rowiński (64 l.), sołtys wsi Łagiewniki, do której wcielą Nowy Jork.
Na Manhattanie od urodzenia mieszka Daniela Trzebuchowska (75 l.). Dobrze pamięta, kiedy ich wioska została Nowym Jorkiem. Jak to się stało? - 30 lat temu ówczesny proboszcz Marian Bruzda powiedział w kościele, że idzie na kolędę na Nowy Jork i tak już się przyjęło - mówi pani Daniela. - Tak nas nazwał, bo było u nas bardziej nowocześniej, niż na innych wsiach. Potem wpisali tę nazwę do ogólnopolskiego wykazu miejscowości i zostaliśmy sławni. Szkoda, że zabierają ten Nowy Jork.
Obok niej na gospodarstwie mieszka Barbara Rybka (47 l.) z mężem i synem. - Ja tam zawsze mówię, że jestem z Nowego Jorku, wysoko postawiona - śmieje się kobieta. - Żałuję, że kasują nazwę, bo wioska byłaby sławniejsza i ceny gruntów szłyby w górę. Na pewno znalazłoby się wielu chętnych na ziemię w Nowym Jorku.
Po prawej stronie wsi jedna chałupa została sprzedana. Czwartą zajmuje pan Rysio, stary kawaler. W piątej mieszka pani Stanisława (96 l.) i jej córka Teodora (60 l.). A ostania szósta chałupa należy do rodziny Fornalewiczów. I wszyscy są zgodni. – Nazwijcie nas Łagiewnikami, ale my i tak będziemy mówić, że mieszkamy w Nowym Jorku.
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl: Maryla Rodowicz da czadu w sylwestra!