Nie rozpoczął się proces 85-latka oskarżonego przez IPN o zbrodnię nazistowską

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie nie doszło do rozpoczęcia procesu 85-letniego mieszkańca Katowic oskarżonego przez IPN o zbrodnię nazistowską. Oskarżony nie stawił się do sądu. Jego obrońca przesłał opinię, że zły stan zdrowia uniemożliwia jego klientowi odpowiadanie przed sądem.

Krakowski oddział IPN oskarżył 85-letniego obecnie byłego AK-owca Piotra W., pseud. Hanys, o zbrodnię nazistowską i udział w dokonanym przez gestapo w 1944 roku zabójstwie ośmiu osób z oddziału Armii Krajowej w Makowie Podhalańskim. Oskarżonemu zarzucono przestępstwo z rzadko już stosowanego dekretu o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy z 1944 roku, za które grozi mu kara dożywocia.

Jak wynikało z opinii przesłanej przez obrońcę oskarżonego, Piotr W. nie jest w stanie stanąć przed sądem i nie będzie mógł odpowiadać w przyszłości, ponieważ stan jego zdrowia nie polepszy się, a może jedynie pogorszyć. Na wniosek prokurator z IPN, sąd postanowił o skierowaniu oskarżonego na badania przez lekarzy z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Zdaniem IPN, Piotr W., idąc na rękę władzy państwa niemieckiego, brał udział w 1944 roku w zabójstwie ośmiorga członków i współpracowników oddziału AK w Makowie Podhalańskim Wenancjusza Zycha, pseud. Dziadek.

Jak informowała prokurator Izabela Niezgoda z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu krakowskiego oddziału IPN, sprawa zbrodni była głośna i żywa w Makowie. Świadkowie obciążali nią członka oddziału AK, pochodzącego ze Śląska i dlatego nazywanego "Hanysem", który zdezerterował z Wehrmachtu i dzięki mundurowi oraz znakomitej niemczyźnie brał udział w wielu akcjach oddziału.

Nikt nie znał jednak tożsamości "Hanysa". Odnalezienie podejrzanego i postawienie mu zarzutów było możliwe dzięki poszukiwaniom syna jednej z ofiar, kilkuletniego chłopca w momencie tragedii. Przybyły w czwartek do sądu Jan Sternal będzie oskarżycielem posiłkowym w procesie, podobnie jak córka innej ofiary Anna Karpierz.

Według ustaleń IPN, aresztowany w kwietniu 1944 roku Piotr W. złamał się podczas śledztwa w zakopiańskim Palace, nazywanym katownią Podhala, i podał gestapo nazwiska członków i współpracowników oddziału AK "Dziadka". W lipcu wskazywał ich podczas akcji gestapo, w której zatrzymano kilkadziesiąt osób, on też potem w budynku magistratu dokonywał selekcji zatrzymanych. Osiem z tych osób zostało w sierpniu rozstrzelanych w obozie koncentracyjnym w Krakowie - Płaszowie.

Przesłuchani przez IPN świadkowie rozpoznali po 60 latach "Hanysa" i potwierdzili, iż wskazywał on gestapowcom domy AK-owców i dokonywał selekcji w magistracie. Wśród świadków była też kobieta, z którą "Hanysa" łączyły wtedy bliskie stosunki i która została razem z nim aresztowana, ale nie spotkali się już po wojnie.

Mężczyzna mieszka na Śląsku, przy ulicy nazwanej imieniem jego dwóch braci, żołnierzy AK, bohaterów wojennych, zgilotynowanych w 1944 roku w hitlerowskim więzieniu. Nie przyznał się do winy.

Był członkiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK). Jego dane znalazły się w przygotowywanej do publikacji książce o dziejach AK na Śląsku. Swoje informacje na temat "Hanysa" syn ofiary przekazał do rzecznika dyscyplinarnego Światowego Związku Żołnierzy AK i do IPN. Krakowski oddział IPN korzystał w śledztwie z materiałów rzecznika dyscyplinarnego ŚZŻAK.

Nie chodzi mi o zemstę, o karę, ale o prawdę. Ta sprawa musi być wyjaśniona, on powinien być pozbawiony odznaczeń i wysokiej emerytury - mówił Jan Sternal. O potrzebie ustalenia prawdy mówiła też Anna Karpierz, która widziała, jak "Hanys" wskazywał gestapowcom domy współpracowników AK, w tym jej rodziny, i która rozpoznała go potem w trakcie śledztwa IPN. Chciałabym, żeby społeczeństwo makowskie wiedziało, że byli tacy wspaniali ludzie, którzy zginęli za pomoc partyzantom, bo pamięć o tym zanika - powiedziała.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ukraińcy użyli taniej rakiety. Zestrzelili nowoczesny rosyjski pocisk
Ukraińcy użyli taniej rakiety. Zestrzelili nowoczesny rosyjski pocisk
Marsz PiS w Warszawie. Fala komentarzy
Marsz PiS w Warszawie. Fala komentarzy
Biden poważnie choruje. Rozpoczął radioterapię
Biden poważnie choruje. Rozpoczął radioterapię
Dwójka nastolatków zniknęła. Policja ma obawy
Dwójka nastolatków zniknęła. Policja ma obawy
Tusk reaguje po marszu PiS. "Fiasko"
Tusk reaguje po marszu PiS. "Fiasko"
Poważny wypadek. Trzy osoby w szpitalu, jedna w stanie ciężkim
Poważny wypadek. Trzy osoby w szpitalu, jedna w stanie ciężkim
Chciał azylu w Polsce? MSWiA wyjaśnia sprawę 16-latka z Rosji
Chciał azylu w Polsce? MSWiA wyjaśnia sprawę 16-latka z Rosji
Akcja WWF w Ustce. Ludzie robili zdjęcia tego, co wyrzuciło morze
Akcja WWF w Ustce. Ludzie robili zdjęcia tego, co wyrzuciło morze
Czarnek premierem? Ludzie na manifestacji PiS: byłby znakomity
Czarnek premierem? Ludzie na manifestacji PiS: byłby znakomity
Konfederacja na marszu PiS. Przynieśli transparent
Konfederacja na marszu PiS. Przynieśli transparent
Zełenski rozmawiał z Trumpem. "Pogratulowałem sukcesu"
Zełenski rozmawiał z Trumpem. "Pogratulowałem sukcesu"
Kradła ubrania z zakładu, w którym pracowała. Wpadła po 2 latach
Kradła ubrania z zakładu, w którym pracowała. Wpadła po 2 latach