Kot rzucony w pochód ONR był martwy w chwili lotu
Już dawno w krakowskiej policji nie było takiego zamieszania z powodu czworonoga. O co chodzi? O kota, w dodatku czarnego, który trafił w pochód podczas sobotniego marszu Obozu Narodowo-Radykalnego. W czasie przemarszu ONR ze strony kontrmanifestacji pacyfistów i anarchistów stojących w okolicach Krzyża Katyńskiego poleciały wyzwiska, butelki i petardy, a w pewnym momencie również kot. Sekcja zwłok wykazała, że kot był martwy w chwili, gdy student nim rzucił w narodowców.
Policja zatrzymała dwóch studentów z Rzeszowa i Krakowa (23 i 22 lata), podejrzanych o to, że rzucili zwierzęciem. Przeprowadziła też dochodzenie w sprawie przyczyn zgonu czworonoga.
Gdzieś go znalazł, już nieżywego i przyniósł na manifestację- mówi Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji. Policja zapowiada skierowanie wniosku do sądu grodzkiego. Jedynym paragrafem, na podstawie którego można skazać 23-latka jest... zaśmiecanie ulicy. Grozi za to grzywna. (MP)