PolskaKonkubina, córka i ich koleżanka oskarżone o morderstwo dla pieniędzy

Konkubina, córka i ich koleżanka oskarżone o morderstwo dla pieniędzy

Trzy kobiety stanęły przed Sądem
Okręgowym w Krakowie oskarżone o zabójstwo radcy prawnego z
Chrzanowa, Antoniego K. Jedna z nich jest córką ofiary, druga
konkubiną, a trzecia ich znajomą. Wszystkim grozi kara dożywocia.

21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 15:32

Prokuratura zarzuciła im zabójstwo mężczyzny dokonane z niskich pobudek, zasługujących na szczególne potępienie, tj. chęci zagarnięcia majątku ofiary. Kierowanie brutalnym zabójstwem i ukryciem szczątków prokuratura przypisała znajomej córki i konkubiny, Aleksandrze C.-M.

Składająca wyjaśnienia jako pierwsza konkubina Anna G. przyznała się do zabójstwa, jednak zaprzeczyła, by miało ono tło finansowe. Jej zdaniem, powodem było psychiczne uzależnienie od radcy. Opisała makabryczne okoliczności mordu. Kroplą, która przelała czarę goryczy, było to, że Antoni powiedział mi miesiąc wcześniej, że chce mnie zniszczyć. Kiedy Ola podsunęła mi myśl, żeby się go pozbyć, to pomyślałam, że ten koszmar się przetnie. Już nie dałam rady żyć z Antonim. On mnie uzależnił psychicznie- mówiła Anna G., szkolna koleżanka córki radcy.

Do ujawnienia zbrodni, rzekomo zaginionego radcy, doszło po kilku latach, a doprowadzili do tego policjanci z tzw. wydziału X, badającego nie wykryte sprawy.

Do tragedii doszło w Chrzanowie (Małopolskie) w styczniu 2000 roku. Córka z konkubiną podały ofierze środki usypiające, a następnego dnia udusiły go. Następnie kawałkowały zwłoki, wywożąc szczątki w torbach do Krakowa i topiąc je w Wiśle. Zacierały też ślady, paląc pościel i zrywając podłogę, na której kawałkowano zwłoki. Czynnościami tymi, według ustaleń śledztwa, miała kierować Aleksandra C.-M.

Jednocześnie córka ofiary, Katarzyna K., zgłosiła policji zaginięcie ojca, informując, że nosił się on z zamiarem wyjazdu do Warszawy, gdzie miał umówione spotkanie. Wystąpiła nawet w programie telewizyjnym na temat zaginionych osób.

Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że powodem zbrodni była chęć przejęcia majątku ofiary. Testament zostawiony przez Antoniego K. nie mógł jednak zostać zrealizowany, ponieważ nie stwierdzono jego śmierci. Kobiety po kilku latach postanowiły to zmienić. Wysłały anonim na adres zamieszkania ofiary. Rzekomy autor listu opisywał, że kilka lat wcześniej był świadkiem wrzucania przez dwóch mężczyzn do Wisły dużych pakunków, a na miejscu zdarzenia znalazł potem portfel Antoniego K.; jak pisał rzekomy autor listu, początkowo milczał, ale w końcu postanowił odesłać portfel wraz z informacjami, by oczyścić swoje sumienie.

We wskazanym w liście miejscu wyłowiono szczątki ofiary, a działania policji doprowadziły do ustalenia, że zabójstwa dokonały 43-letnia córka radcy Katarzyna K., 41-letnia konkubina ofiary Anna G. oraz ich znajoma, 41-letnia Aleksandra C.-M., która zbrodnię zaplanowała i kierowała nią, wydając polecenia pozostałym kobietom.

Katarzyna K. i Anna G. w śledztwie przyznały się do winy, wyjaśniając, że dopuściły się zabójstwa nie z chęci zysku, ale z tego powodu, że Antoni K. zmuszał je do prac ponad ich siły. Aleksandra C.-M. określiła stawiane jej zarzuty jako absurdalne i nie przyznała się do winy.

Źródło artykułu:PAP
córkakrakówkonkubina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)