Kolejny zarzut dla b. przeora klasztoru kamedułów na Bielanach
Krakowska prokuratura postawiła byłemu
przeorowi klasztoru kamedułów na krakowskich Bielanach zarzut
przywłaszczenia mebli o wartości kilku tysięcy złotych. Na
zakonniku ciąży już zarzut kradzieży z klasztoru zabytkowej rzeźby
Chrystusa Frasobliwego i obrazu.
Rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska poinformowała, że za przestępstwa te grozi mężczyźnie do pięciu lat więzienia. Pierwotnie zastosowany wobec niego policyjny dozór złagodzono do zakazu opuszczania kraju.
Od byłego przeora trudno uzyskać jakiekolwiek wyjaśnienia, bo on w ogóle nic nie mówi - dodała Marcinkowska.
Były przeor klasztoru kamedułów na Bielanach pod koniec lipca tego roku został zatrzymany w domu swojej znajomej przez specjalną grupę policjantów, zajmujących się kradzieżami dzieł sztuki.
Podczas przeszukania policjanci znaleźli tam rzeźbę Chrystusa Frasobliwego i XIX-wieczny obraz "Erem bielański", namalowany przez Jana Nepomucena Głowackiego. Wartość rzeźby biegli określili na kilka tysięcy złotych, obraz jest wart wiele mniej. Przedmioty te zakonnik podarował kobiecie, gdy był jeszcze przeorem bielańskiego klasztoru.
Funkcję przeora zakonnik przestał pełnić na początku tego roku, gdy Stolica Apostolska po kontroli przeprowadzonej w klasztorze mianowała zarządcę komisarycznego.
Kameduli to jedyny dziś w Polsce zakon męski o surowej regule, która nakazuje braciom odcięcie się od świata i pozostanie poza murami. Do klasztoru wchodzić mogą jedynie mężczyźni, a kobiety - tylko w wyznaczone dni, 12 razy w roku.