Kard. Macharski dla WP: trzeba się cieszyć i nie puszczać steru z rąk
No tośmy dzisiaj mieli. Mieliśmy na Franciszkańskiej w oknie Ojca Świętego, wiernego temu oknu i Janowi Pawłowi II, no i mamy też wiernych, młodych, którzy przyszli i jeden staruszek dziadzio - ja między innymi. Cóż można chcieć więcej? - żartobliwie skomentował trzeci dzień pielgrzymki kardynał Franciszek Macharski w rozmowie z reporterami Wirtualnej Polski pod papieskim oknem przy Franciszkańskiej 3 w Krakowie.
Zobacz także galerię:
Dzisiaj było pół miliona młodych ludzi na Błoniach, jutro będzie milion. Na pewno będzie dużo więcej ludzi niż potrafię sobie wyobrazić - ocenił kardynał Macharski, zapytany, czego spodziewa się po czwartym dniu pielgrzymki papieża Benedykta XVI i mszy na krakowskich Błoniach. _ Tutaj nie chodzi o liczby, bo kto nie był na Błoniach, przyszedł pod okno na Franciszkańską. Cieszyć się trzeba tylko i nie puszczać steru z rąk, własnego steru_ - dodał.
A jak na gorąco ocenia papieża w kontaktach z Polakami? Jestem pełen podziwu dla jego dynamizmu, koncentracji i jednocześnie odprężenia, otwarcia, a zarazem braku nerwów i tremy - powiedział. Widać, jak mu zależy na tym, żeby Chrystusa opowiedzieć życzliwym ludziom. Tylko żeby im coś z tego zostało.
Zdaniem kardynała Macharskiego, niedzielna wizyta Benedykta XVI w obozie zagłady Auschwitz będzie służyć nie tyle poprawie stosunków polsko-niemieckich, co relacji między wszystkimi narodami. _ Chodzi o to, by obronić człowieka przed tym straszliwym nieszczęściem, które polegało na tym, że nie uszanowano najbardziej podstawowego prawa ludzkiego – prawa do tego, żeby żyć_ - podkreślił. Kontakty między nami to jest sprawa w gruncie rzeczy już ustawiona, nasze „przepraszam” i nasze „będziemy razem” zostało wypowiedziane. Teraz trzeba na tym budować, a nie mnożyć pretensje. Chodzi o człowieka i o tym przypomina nam Oświęcim. O tym, że trzeba szanować podstawowe prawa ludzkie.
Marek Grabski, Mariusz Nowik
Wirtualna Polska