Jan Duda stanął w obronie uchwały anty-LGBT. "Człowiek powinien pracować nad sobą"

- Twierdzenie, że płeć to jest kwestia wyboru, które staje się u nas modne, utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny – powiedział w rozmowie z "Newsweekiem" Jan Duda, przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego i ojciec prezydenta Andrzeja Dudy.

Tymi słowami bronił przyjętą przez małopolski sejmik ustawę anty-LGBT, która spotkała się ze sporym oburzeniem polskiej opinii publicznej oraz stanowczą reakcją Unii Europejskiej, która zagroziła zamrożeniem unijnych środków dla regionu. Mimo tego, w sierpniu wniosek o jej uchylenie został odrzucony.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Nowa Wieś Ełcka. Parafia wycięła kilkaset drzew. Teraz zapłaci za to prawie dwa miliony złotych

Przewodniczący małopolskiego sejmiku w rozmowie z "Newsweekiem" uważa, że stwierdzenie "ideologia LGBT", które padło w ustawie anty-LGBT to jedynie "skrót myślowy".

ZOBACZ TEŻ: Skandaliczne słowa Grzegorza Brauna w Sejmie. Polityk PiS mówi wprost

- My natomiast uważamy, że człowiek powinien pracować nad sobą, zdawać sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje jego uwarunkowań naturalnych i starać się wykorzystać predyspozycje biologiczne, by osiągać to, czego większość z nas chce, czyli mieć ciepły dom, dzieci, rodzinę – stwierdził prof. Duda.

Wspomniał również o raporcie naukowym opublikowanym na łamach "Science Magazine", z którego wynika, że tylko od 8 do 25 proc. osób uzasadnia swoje skłonności nieheteronormatywne przyczynami genetycznymi. Cała reszta przypadków ma z kolei zależeć od czynników kulturalnych lub związanych z hormonami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Niemcy. Niespokojna noc w Lipsku. Płonące barykady, atak na banki i policję

- Czynniki kulturowe to efekty promowania tych skłonności. Po prostu homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym. Twierdzenie, że płeć to jest kwestia wyboru, które staje się u nas modne, utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny – stwierdził prof. Jan Duda.

Źródło: "Newsweek"