Ginekolog "leczył" kobiety poprzez stosunek seksualny
Zarzuty oszustwa i "doprowadzenia podstępem do obcowania płciowego" przedstawiła zakopiańska prokuratura 50-letniemu Zbigniewowi M., który podając się za ginekologa wmówił kobiecie chorobę i "uleczył" ją przez stosunek seksualny, za który zapłaciła 1,3 tys. zł.
Poszukiwanego od pół roku oszusta, policja zatrzymała na dworcu PKP w Krakowie. Sąd ma dziś rozpatrzyć wniosek prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie. Wiadomo, że mężczyzna oszukał dwie kobiety z Podhala, ale poszkodowanych może być więcej. Śledztwo jest rozwojowe - podkreślają śledczy.
Mężczyzna wmówił m.in. 19-letniej kobiecie z Podhala, że cierpi ona na nowotwór jajników. Zaproponował jej bardzo kosztowną operację albo alternatywną metodę - stosunek seksualny. Dziewczyna zgodziła się i za "zabieg" zapłaciła 1300 zł.
Oszust wmówił też innej nastolatce, że jest zamożnym hrabią i posiada klinikę ginekologiczną w Szwajcarii, w której leczył znanych ludzi. Uwiedziona przez "hrabiego-ginekologa" dziewczyna podróżowała z nim po Europie. Jej matka zgłosiła na policję zaginięcie córki. W marcu policja namierzyła dziewczynę wraz ze Zbigniewem M. w Hiszpanii, ale nie zostali oni zatrzymani. Zdaniem policji pełnoletnia kobieta nie była przetrzymywana wbrew własnej woli i nie groziło jej niebezpieczeństwo, a żadne z nich nie było poszukiwane międzynarodowym listem gończym.
Za "doprowadzenie podstępem do czynności seksualnych" grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat.
NaSygnale.pl: Kucharz i politolog pokazywali 9-latce porno!