Antykwariusz odpowie za paserstwo

Za paserstwo i ukrywanie skradzionych
starodruków odpowie przed sądem znany krakowski antykwariusz
Janusz P. Prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia do
sądu - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej
w Krakowie Bogumiła Marcinkowska.

Januszowi P. zarzucono, że od października 2000 roku do stycznia 2006 roku nabył druki pochodzące z Lwowskiej Naukowej Biblioteki im. Wasyla Stefanyka Akademii Nauk Ukrainy, o których na podstawie towarzyszących okoliczności mógł i powinien przypuszczać, że zostały skradzione. Druki te bowiem, głównie mickiewicziana, posiadały stemple własnościowe i numery katalogowe oraz ewidencyjne Lwowskiej Biblioteki Naukowej.

Drugi zarzut, postawiony antykwariuszowi, to ukrywanie na początku bieżącego roku inkunabułu i dwóch starodruków skradzionych z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu.

W toku śledztwa antykwariusz nie przyznał się do pierwszego zarzutu. Jak wyjaśnił, mickiewicziana kupił od znajomego, który zapewniał go, iż druki wycofano z biblioteki i że istnieje stosowna do tego dokumentacja. Przyznał się natomiast do drugiego zarzutu. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Antykwariusz został zatrzymany w marcu w ramach śledztwa dotyczącego kradzieży przez profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława S. cennych ksiąg z biblioteki sandomierskiego seminarium. W antykwariacie znaleziono skradzione stamtąd trzy wartościowe księgi, w tym niezwykle cenny świecki inkunabuł z 1498 roku Bernardusa de Granollachsa. Jest to jeden z dwóch istniejących egzemplarzy tego dzieła na świecie, drugi egzemplarz znajduje się w Bibliotece Kongresu USA. Pozostałe dwie skradzione księgi, zabezpieczone w antykwariacie, to starodruki z XVI i XVII wieku. Ich wartość oszacowano wstępnie na 400 tys. zł.

Jak podawała prokuratura, przesłuchany w charakterze podejrzanego Janusz P. twierdził, że zapomniał wydać woluminy prokuraturze, a zamierzał oddać je podejrzanemu Stanisławowi S. po jego wyjściu na wolność. Wyjaśnił, że traktował dzieła jako depozyt złożony przez Stanisława S., który nie był przeznaczony do sprzedaży.

Podczas kolejnego przeszukania w mieszkaniu antykwariusza znaleziono cztery księgi skradzione z Biblioteki Lwowskiej. Były to XIX-wieczne wydania, m.in. dzieł Mickiewicza. Przeszukanie to było przeprowadzone w ramach międzynarodowej pomocy prawnej na wniosek ukraińskich organów ścigania, które prowadzą śledztwo w sprawie kradzieży ksiąg z Biblioteki Lwowskiej.

Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Kraków. Zderzenie dwóch tramwajów. Są ranni
Kraków. Zderzenie dwóch tramwajów. Są ranni
Polityka imigracyjna Trumpa uderza w sprzedaż piwa
Polityka imigracyjna Trumpa uderza w sprzedaż piwa
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy
Mentzen kpi z Kaczyńskiego. Poszło o ważne głosowanie
Mentzen kpi z Kaczyńskiego. Poszło o ważne głosowanie
Uchwała w Sądzie Najwyższym kwestionuje wpływ UE. Ostra reakcja i porównanie do Rosji
Uchwała w Sądzie Najwyższym kwestionuje wpływ UE. Ostra reakcja i porównanie do Rosji
Szef MSZ Ukrainy: Witkoff kontaktował się z Umierowem
Szef MSZ Ukrainy: Witkoff kontaktował się z Umierowem
Szef NATO o uzbrojeniu dla Ukrainy. "Dwie trzecie państw się dołoży"
Szef NATO o uzbrojeniu dla Ukrainy. "Dwie trzecie państw się dołoży"
Wyłączyli zasilanie i wywołali alarm na dworcu. Jest ruch prokuratury
Wyłączyli zasilanie i wywołali alarm na dworcu. Jest ruch prokuratury
Utrudnienia na krakowskim lotnisku. Wszystko przez mgłę
Utrudnienia na krakowskim lotnisku. Wszystko przez mgłę
Zaalarmował policję ws. bomby na torach. Zgłoszenie było fałszywe
Zaalarmował policję ws. bomby na torach. Zgłoszenie było fałszywe
Nowa Zelandia: 32-latek połknął naszyjnik. Był wart ok. 19 tys. USD
Nowa Zelandia: 32-latek połknął naszyjnik. Był wart ok. 19 tys. USD
Skazani bez rozprawy. Więzienie dla rodziców po śmierci niemowlaka
Skazani bez rozprawy. Więzienie dla rodziców po śmierci niemowlaka