Ambasada Rosji: zniszczenie pomnika radzieckiego w Polsce bluźniercze i amoralne
Ambasada rosyjska przesłała oświadczenie do redakcji "Dobrego Tygodnika Sądeckiego", w którym czytamy: " zamiar zniszczenia pomnika i zbezczeszczenia grobów żołnierzy radzieckich, pochowanych w Nowym Sączu, postrzegamy nie jako wojnę z symboliką komunistyczną, ale jako wojnę z pamięcią o ludziach, którzy oddali swoje życie za wyzwolenie Polski spod hitlerowskiej okupacji. Podobne działania uważamy za bluźniercze i amoralne." Dziennikarze oświadczenie otrzymali w piątek, po godz. 21.
08.11.2014 | aktual.: 08.11.2014 07:43
Oświadczenie Rosjan odnosi się do decyzji wiceprezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża o wyrażeniu zgody na demontaż płaskorzeźby "i zatarcie innych symboli sowieckich na pomniku w dniu 5 listopada 2014 roku" oraz planowanej w Nowy Sączu manifestacji. Organizatorzy apelują, by Polacy zebrali się w niedzielę i rozebrali pomnik. Władze Nowego Sącza zapewniły z kolei, że podczas prac demontażowych nie został naruszony grób żołnierzy Armii Czerwonej.
W pierwszej części oświadczenia stwierdzono, że Polska dopuściła się naruszenia umowy zawartej z Rosją w 1994 r.. Rosja domaga się również przywrócenia symboli na pomniku.
"Ambasada Federacji Rosyjskiej wysłała notę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski, w której zwróciła uwagę na to, że władze lokalne w Nowym Sączu zamiast zapewnić ochronę Pomnikowi Wdzięczności Armii Czerwonej oraz znajdującym się w tym miejscu grobom żołnierzy radzieckich, co byłoby zgodne z Umową między Rządem Federacji Rosyjskiej a Rządem Rzeczypospolitej z Polskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji z 1994 r., 5 listopada br. pod pretekstem zapobieżenia ewentualnym zamieszkom zdemontowały ważne elementy pomnika. Działania te nie zostały uzgodnione ze stroną rosyjską, co stanowi bezpośrednie naruszenie w/w umowy. W związku z tym Ambasada oczekuje wyjaśnień od strony polskiej w sprawie tego incydentu i nalega na podjęcie kroków mających na celu przywrócenie pomnikowi jego pierwotnej postaci."
W drugiej części strona rosyjska stwierdza, że plany zniszczenia pomnika radzieckiego w Nowy Sączu to bluźnierstwo i działanie amoralne.
"Jeśli chodzi o wyrażane przez pewne osoby zamiary zniszczenia pomnika i zbezczeszczenia grobów żołnierzy radzieckich, pochowanych w Nowym Sączu, postrzegamy to nie jako wojnę z symboliką komunistyczną, ale jako wojnę z pamięcią o ludziach, którzy oddali swoje życie za wyzwolenie Polski spod hitlerowskiej okupacji. Podobne działania uważamy za bluźniercze i amoralne." Oświadczenie podpisała attache rosyjskiej ambasady w Polsce, Valeria Perzhinskaya.
Polska: działamy zgodnie z prawem
Gazeta sądecka o komentarz poprosiła m.in. władze miasta. - Demontaż tablicy został przeprowadzony zgodnie z decyzją wojewody. Dlatego o komentarz w sprawie stanowiska Federacji Rosyjskiej prosimy zwrócić się bezpośrednio do wojewody - powiedziała rzeczniczka Urzędu Miasta Małgorzata Grybel.
Rzecznik wojewody małopolskiego Jerzego Millera oświadczył, że nie spodziewano się takiej reakcji ze strony Rosjan. Władze województwa odniosą się do sprawy w najbliższy poniedziałek. - Respektujemy wszystkie obowiązujące umowy oraz prawo - podkreślił Jan Brodowski.
Decyzja o usunięciu symboli z pomnika
Od lat organizacje i mieszkańcy Nowego Sącza domagali się wyburzenia pomnika. W tym roku władze miasta podjęły decyzję o usunięciu symboli. Decyzję podjęto 5 listopada.
Dzień wcześniej, zniecierpliwieni zwolennicy usunięcia pomnika, zapowiedzieli: sami zburzymy ten pomnik. "Prosimy wszystkich uczestników o zabranie ze sobą młotków, młotów i innych narzędzi do usuwania tego rodzaju śmieci" - napisali w oświadczeniu.
Poparcie dla rozebrania pomnika wyraziło oficjalnie 7 organizacji patriotycznych, m.in. Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979–89 oraz Ruch Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych Niezłomni.
Władze Sącza podkreślają: decyzja o usunięciu symboli miała zapobiec ew. starciom pomiędzy rozbierającymi pomnik i policją. - To co nam, Polakom, zostało narzucone siłą, nie powinno być źródłem konfliktu pomiędzy nami, Polakami - tłumaczył decyzję wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż.