Sąd uznał, że chociaż nie znaleziono przy nim narkotyków, to był osobą, która odebrała przesyłkę kurierską zawierającą narkotyki. Według sądu, winę oskarżonego potwierdziły wystarczająco zeznania policjantów i nagrania z telewizji przemysłowej, zamontowanej na Dworcu Głównym PKP w Krakowie.
Narkotyki zostały przewiezione na początku lipca ub. r. jako przesyłka kurierska w pociągu relacji Gdynia-Zakopane. Wiedzieli o niej policjanci z krakowskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego, którzy zorganizowali zasadzkę na Dworcu PKP w Krakowie. Zdaniem funkcjonariuszy CBŚ, przesyłkę odebrał Marek K., karany poprzednio za handel narkotykami.
Przy zatrzymanym nie znaleziono narkotyków. Paczkę z haszyszem pracownik Warsu znalazł w wagonie już po odjeździe pociągu z Krakowa. Oskarżony nie przyznał się do zarzutów. Drugim zarzutem stawianym Markowi K. było podrobienie podpisu osoby uprawnionej do odbioru przesyłki u konduktora. Sąd również uznał tu winę oskarżonego. (and)