Kraków wabi turystów uzdrowiskami
Władze miasta chcą zrobić z Krakowa potęgę uzdrowiskowo-pielęgnacyjną. Rozwój Swoszowic i Matecznego to jeden z priorytetów strategii rozwoju turystyki do 2013 r., przyjętej niedawno przez radę miejską.
17.07.2006 | aktual.: 17.07.2006 10:00
Jesteśmy jedynym dużym miastem w regionie, które ma uzdrowisko w swoich granicach - podkreśla Katarzyna Gądek, dyrektorka magistrackiego wydziału promocji i turystyki. W nowej strategii nacisk kładziony jest m.in. na nowe formy aktywności turystycznej - jedną z nich mają być przyjazdy "po zdrowie i urodę".
SPA jak magnes
Miejscy spece od turystyki chcieliby wprowadzić na rynek oferty związane z funkcją SPA. Jako osobne zadanie zapisana jest modernizacja Swoszowic i ich otoczenia, innym przedsięwzięciem ma być profesjonalna promocja obu uzdrowisk. Te zadania mają być zrealizowane do 2013 r. Zarówno władze Swoszowic, jak i Matecznego są zadowolone z zainteresowania władz miasta.
Naszą główną funkcją jest leczenie schorzeń reumatologicznych, narządów ruchu czy łuszczycy. Mamy bardzo dobrą wodę siarkową, ocenianą jako czwarta pod względem jakości w Europie - mówi prezes Zespołu Uzdrowisk Krakowskich w Swoszowicach, Aleksandra Niżankowska. Chcemy jednak dywersyfikować działalność - SPA mogłoby być jednym z kierunków - dodaje.
Odnowa na Matecznym
Mateczny, który od ubiegłego roku ma nowych właścicieli, łączy leczenie z odnową biologiczną. Znajdują się tam eksploatowane źródła wody mineralnej, można też skorzystać z zabiegów leczniczych, takich jak kąpiele borowinowe czy siarkowe, jednak nowym elementem oferty są zabiegi pielęgnacyjne - podobne do tych, z jakich możemy skorzystać w gabinetach kosmetycznych. Marta Kostrz, prezes spółki Relax Care, prowadzącej zakład Mateczny, zapewnia, że walczy o klienta. Reklamujemy się w przewodnikach turystycznych, a także w zagranicznych pismach - mówi.
Więcej pacjentów
Obie panie prezes podkreślają, że ich zakłady mogłyby przyjąć więcej pacjentów. Rocznie przyjmujemy ok. czterech tys. osób - mówi Aleksandra Niżankowska. Jesteśmy w trakcie remontowania i powiększania bazy zabiegowoleczniczej. Po zakończeniu inwestycji będziemy w stanie podwoić tę liczbę - dodaje.
Możemy przyjąć ok. 250 osób miesięcznie - twierdzi z kolei Marta Kostrz. Na razie w Matecznym z zabiegów można korzystać tylko ambulatoryjnie, ale ma się to zmienić. Mamy w planach budowę hotelu - zdradza prezes Kostrz.
Popularna nisza
Czy reklamowanie Krakowa jako centrum SPA ma sens? Jan Wieczorkowski, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej uważa, że tak. To bardzo dobry kierunek - twierdzi. Krakowska oferta uzdrowiskowa, wsparta o SPA, może być konkurencyjna właśnie dlatego, że jest krakowska. Ludzie będą tu przyjeżdżać, żeby się postawić na nogi, odpocząć, a równocześnie będą mogli pójść do teatru, kina, coś pozwiedzać - przekonuje.
Wykreowanie nowego produktu turystycznego nie oznacza, że Kraków zaleje nagle fala kuracjuszy. To produkt niszowy - podkreśla Wieczorkowski. Jednak hasło SPA przyciąga ludzi. Nawet jeżeli zainteresowani tymi usługami będą stanowić 1% turystów przyjeżdżających do Krakowa, biznes i tak się będzie kręcił. Poza tym, z zakładów leczniczych mogą też korzystać krakowianie. Zwłaszcza, że teraz jest moda na krótki, jednodniowy wypoczynek - dodaje.
Anna Kajtoch