PolitykaKrajobraz po Ziobrze - eksperci oceniają

Krajobraz po Ziobrze - eksperci oceniają

Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, ulubieniec Polaków, bezlitośnie krytykowany przez środowiska prawnicze. Autor rekordowej liczby ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości, których jakość budzi jednak wiele zastrzeżeń. Jaki jest bilans dwóch lat sprawowania przez niego funkcji ministra sprawiedliwości? Jaki był to czas dla wymiaru sprawiedliwości? Wirtualna Polska pyta ekspertów o to, co im się podobało w działalności byłego ministra, a co budzi ich sprzeciw.

Krajobraz po Ziobrze - eksperci oceniają
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

06.12.2007 | aktual.: 10.01.2011 16:15

„Czas, w którym pełniłem urząd ministra sprawiedliwości, był czasem powrotu wiary Polaków w wymiar sprawiedliwości. (...) Zrobiliśmy więcej niż ktokolwiek przed nami. Okres naszych działań, choć krótki, można ocenić jako czas sukcesów” – pisał Zbigniew Ziobro we wstępie do ilustrowanej broszury, wydanej tuż przed odejściem ze stanowiska, w której wymieniał liczne sukcesy swego resortu. Czy rzeczywiście zrobił tak wiele? Podczas swego urzędowania doprowadził do uchwalenia przez Sejm 23 ministerialnych ustaw i ich nowelizacji i przygotował 56 projektów ustaw, które nie przeszły pełnej ścieżki legislacyjnej.

Zbigniew Ziobro był pierwszym ministrem, który chciał coś zrobić jako minister sprawiedliwości – mówi Wirtualnej Polsce prof. Piotr Kruszyński, adwokat, znawca procedury karnej z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego działalność oceniam niejednoznacznie – dodaje. To było jak wystrzał z Aurory, który jak wiadomo był wystrzałem ślepym nabojem. Dużo huku, dużo dymu, skutek powodujący destabilizację i rezultaty mgliste i wątpliwe - podsumowuje dwa lata urzędowania ministra prof. Marian Filar, kierownik Katedry Prawa Karnego i Polityki Kryminalnej UMK w Toruniu, poseł LiD.

Awantura o sądy 24-godzinne

Sztandarowym projektem, który udało się Ziobrze przeprowadzić były tzw. sądy 24-godzinne. Obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski otwarcie przyznaje, że sądy te nie sprawdziły się, są za drogie i nieskuteczne. Minister nie planuje jednak ich likwidacji, ale podkreśla, że trzeba pomóc w ich normalnym funkcjonowaniu. Prof. Filar zauważa, że pomysł – mimo słabych punktów - zasługuje na kontynuację. Po odrzuceniu tego całego bajeranckiego enturażu – bo niestety sądy 24-godzinne zamieniły się w sądy dla pijaków, dla kolarzy – pijanych rowerzystów, jest w tym myśl warta bliższej analizy – przyznaje prof. Filar.

Profesor UMK w Toruniu podkreśla, że o skuteczności wymiaru sprawiedliwości decyduje nie tyle surowość, ale szybkość postępowania. Jednak również szybkość nie jest celem samym w sobie, a środkiem do osiągnięcia celu, nie może mieć charakteru prewencyjnego. Sprawca ma być ukarany możliwie szybko, ale nie szybciej. Sama myśl zasługuje na przyjrzenie się jej i jeśli nie podejdziemy do tego w sposób inspirowany politycznie, a refleksyjny i weźmiemy już istniejące w polskim systemie prawnym rozwiązania, takie jak postępowanie przyspieszone, to by zasługiwało na kontynuację– mówi.

Również prof. Kruszyński docenia instytucję sądów 24-godzinnych. Wbrew całemu środowisku uważam, że tzw. sądy 24-godzinne, czyli przywrócenie trybu przyspieszonego, były dobrym pomysłem. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach, można tu parę rzeczy zmienić, ale pomysł był dobry – mówi prof. Kruszyński.

Obaj podkreślają, że sądy 24-godzinne nie są nową instytucją. To wszystko już było, Ziobro to tylko ubrał w nieco inne szaty – mówi prof. Filar. Niewątpliwie sukcesem Ziobry było wprowadzenie tzw. elektronicznej obroży, która zacznie obowiązywać w przyszłym roku. Dzięki niej przestępcy z niższymi wyrokami będą mogli część kary odbywać na wolności. To posunięcie prof. Kruszyński ocenia zdecydowanie pozytywnie. Ziobro dokonał również reformy zawodu komornika, stworzył wspólną aplikację sędziowsko-prokuratorską, obniżył taksy notarialne. Obniżenie opłat notarialnych spotkało się z oporem środowiska notariuszy, grozili oni zaskarżeniem rozporządzenia Ziobry do Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślali, że obniżka spowoduje spadek przychodów kancelarii notarialnych, które trzeba będzie zamykać.

Niepowodzeniem skończyła się wielka reforma prawa karnego. Przepadły propozycje zaostrzenia kar za najcięższe przestępstwa, koncepcje m.in. rozszerzenia granic obrony koniecznej czy obniżenia wieku karania nieletnich – to one spotkały się z największym oporem środowiska prawniczego.

Dobrze się stało, że w ostatniej noweli do Kodeksu postępowania karnego uproszczono tryb postępowania, procedurę dla pokrzywdzonego przy wnoszeniu zażaleń na umorzenie postępowania – może on teraz bezpośrednio od postanowienia prokuratora odwoływać się do sądu – podkreśla prof. Kruszyński. Jednak również w tej nowelizacji prof. Kruszyński dostrzega poważne błędy. Krytycznie tutaj oceniam działalność pana Kryżego, który był prawą ręką ministra Ziobry. We wspomnianej noweli, którą oceniam pozytywnie, niemalże wyeliminowano z wymiaru sprawiedliwości ławników, wprowadzono kary dyscyplinujące adwokatów, które utrudniają wykonywanie prawa do obrony - mówi.

Medialne „bajery” – dobre dla ludu

Eksperci jednoznacznie krytyczny stosunek mają do organizowanych stale przez ministra Ziobrę konferencji prasowych. Prof. Filar mówi wręcz o „działaniach na pograniczu cyrkowych sztuczek”, zwłaszcza jeśli chodzi o pokazywanie dziennikarzom bryły lodu, niszczarki do papieru, „gwoździa do trumny” – dyktafonu. Te „bajery” mogą się podobać ludziom, ale nie mają nic wspólnego z poważnym traktowaniem wymiaru sprawiedliwości – mówi prof. Filar. Bardzo źle oceniam nieustające konferencje prasowe, podczas których minister Ziobro nieraz mówił rzeczy kompromitujące, mam na myśli przede wszystkim słynną frazę „nikt więcej przez tego pana już pozbawiony życia nie będzie”. Robienie z postępowania karnego spektaklów medialnych było rzeczą fatalną. Tego typu wypowiedzi wprost naruszają zasadę domniemania niewinności – zaznacza prof. Kruszyński.

Polityka jak najdalej od prawa

Z krytyką ekspertów spotyka się ręczne sterowanie wymiarem sprawiedliwości przez ministra Ziobrę. Ręcznie sterować może wymiarem sprawiedliwości prokurator generalny San Marino, ale nie takiego kraju jak Polska, tego się nie da zrobić. Wszelkie „ciągątki” w tym zakresie, wskazują na chęć politycznej kontroli wymiaru sprawiedliwości. Politykę od prawa trzeba trzymać tak daleko, jak to tylko możliwe – dodaje prof. Filar. W naszych warunkach nie można być i krwiopijcą i krwiodawcą, tego się nie da zrobić, albo się jest politykiem z wszelkimi konsekwencjami tego zawodu, albo się jest urzędnikiem państwowym – podkreśla prof. Filar.

Obecny szef resortu sprawiedliwości podkreśla, że należy rozdzielić funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Dla Ćwiąkalskiego rozdzielenie tych funkcji "jest oczywiste", ale "nie można przeprowadzić tego typu zmian w tydzień".

Bardzo źle się stało, że te funkcje zostały połączone w 1990 roku. To wprowadza element polityczny do działalności prokuratury, a nie powinno tak być. W okresie kadencji ministra Ziobry często rzucało się w oczy, że polityka wkracza na grunt działania prokuratury, ale mieliśmy do czynienia z ręcznym sterowaniem prokuraturą również za rządów SLD i AWS – przyznaje prof. Kruszyński.

Jakie zadania stoją przed nowym ministrem sprawiedliwości? Jako najważniejsze wyzwania w dziedzinie prawa karnego stojące przed Zbigniewem Ćwiąkalskim, prof. Filar wskazuje podjęcie zdecydowanych działań w zakresie polityki kryminalnej. Polityka wsadzania ludzi na siłę do więzień nie ma racji bytu na dłuższą metę. To niemożliwe, bo nie da się do butelki półlitrowej nalać litra wody. Polski system penitencjarny jest w stanie „skonsumować” 75 tys. osób, w tej chwili jest ich już 90 tys., a jeszcze czeka na wykonanie wyroku 40 tys. To znaczy, że stoimy w obliczu kryzysu, nie da się dalej prowadzić takiej polityki - z tym nowy minister będzie musiał się uporać, zaproponować jakieś alternatywne rozwiązanie – mówi prof. Filar. Jeśli chodzi o szeroko rozumiane problemy prawa cywilnego, jako zadanie numer jeden dla nowego ministra, prof. Filar wymienia przyspieszenie postępowania w sprawach cywilnych. Jego zdaniem postępowanie w sprawach karnych uległo znacznemu skróceniu, natomiast wciąż w przypadku postępowań
cywilnych mamy do czynienia ze skandaliczną przewlekłością spraw. Jeśli chcemy mieć sprawny obrót gospodarczy, brak szarej strefy, brak pozaformalnego egzekwowania długów przez różnych umięśnionych młodzianów, trzeba się z tym uporać. W tej sprawie nie stoimy w obliczu kryzysu, ale jesteśmy już w kryzysie – mówi Filar.

Nowy minister sprawiedliwości musi naprawić błędy poprzednika, a więc przywrócić udział ławników w postępowaniu, zlikwidować kary dyscyplinujące adwokatów, etc. – mówi prof. Kruszyński. Powinno się również zmienić model postępowania przygotowawczego, tak by było ograniczone tylko do ustalenia domniemanego sprawcy przestępstwa i zabezpieczenia najważniejszych dowodów – dodaje.

Ćwiąkalski - lepszy Ziobro?

Donald Tusk deklarował, że „nie chce anty-Ziobry, chce lepszego Ziobry” – czy Zbigniew Ćwiąkalski będzie lepszym ministrem? Na razie Ćwiąkalski wycofał wszystkie projekty ustaw karnych złożonych w Sejmie przez swojego poprzednika. Podkreślał przy tym, że nie może sobie pozwolić na „psucie prawa”. Jednocześnie zaznaczył, że wiele pomysłów Zbigniewa Ziobry obliczonych było wyłącznie na efekt medialny. Z Sejmu wycofana została m.in. nowelizacja Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, odnosząca się do rozszerzenia uprawnień procesowych osób pokrzywdzonych. Nowelizacja zawierała także wiele szczegółowych zmian, które miały przyspieszyć i uprościć rozpatrywanie spraw w postępowaniu karnym m.in. przepisy dotyczące postępowania mediacyjnego oraz elektronicznego utrwalania czynności procesowych. Klub PiS stanowczo zaprotestował przeciw wycofaniu projektów Ziobry. Według PiS, decyzja ta "to znaczący krok w stronę frontu obrony przestępców".

We wtorek Ćwiąkalski odwołał Jerzego Engelkinga ze stanowiska zastępcy prokuratora generalnego – z powodu „utraty zaufania”. Engelking, bliski współpracownik Ziobry, zasłynął multimedialną konferencją prasową z sierpnia, podczas której, prezentując materiały operacyjne, dowodził, że szef MSWiA Janusz Kaczmarek spotkał się w lipcu w hotelu Marriott z Ryszardem Krauze. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił zmiany w prokuraturze jako „powrót do lat dziewięćdziesiątych, do bardzo niedobrego czasu”.

Minister Ćwiąkalski doprowadził do umorzenia dotychczas priorytetowych spraw – tej dotyczącej tzw. wanny Wassermanna czy wyjaśnienia okoliczności śmierci ojca Ziobry. Jego resort rozpoczął intensywne prace nad przygotowaniem rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Zespół ekspertów pod kierunkiem prof. Andrzeja Zolla przygotowuje założenia zmian w ustawie o prokuraturze.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)