Kradzież ludzkich szczątków. Policja połączyła ze sobą 5 przypadków
Za kradzieżami ludzkich szczątków z grobowców znajdujących się na Pomorzu może stać jeden sprawca - lub ci sami sprawcy. Takie sytuacje zdarzają się w tym regionie od kilku lat. W środę policja nie chciała przyznać, że jest to możliwe.
W czwartek o łączeniu przez policję kradzieży napisało RMF FM. Zgodnie z doniesieniami stacji policja uważa, że schemat działania złodzieja lub złodziei jest w przypadku 5 kradzieży taki sam.
Sprawą zajmuje się specjalna grupa złożona z m.in. analityków, funkcjonariuszy z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji oraz kryminalnych. - Oni badają każdy przypadek naruszenia nagrobków na cmentarzach - powiedział w rozmowie z RMF FM Michał Sienkiewicz z KWP.
Jak zaznaczono, nie wszystkie przypadki kradzieży szczątków należy brać w tej sprawie pod uwagę - część z nich to akty wandalizmu. Seria 5 kradzieży, które połączyły ze sobą służby, to przypadki do których doszło w Lęborku, Gdyni, Rumi (dwukrotnie) i w Pierwoszynie.
W nocy z poniedziałku na wtorek na cmentarzu w Pierwoszynie koło Gdyni rozbito płytę grobu i skradziono ludzkie szczątki, które należały najprawdopodobniej do kobiety zmarłej w 2005 r. Policja nie chciała informować o szczegółach sprawy.
Źródło: RMF FM