KPRM: publikacja orzeczenia TK wstrzymana. Konstytucjonalista: nielegalne działanie
Publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia została wstrzymana - napisała w liście do prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego szefowa KPRM Beata Kempa. - Jest to nielegalne działanie, które nie ma żadnych podstaw prawnych - mówi Wirtualnej Polsce konstytucjonalista Adam Krzywoń.
11.12.2015 | aktual.: 11.12.2015 14:28
Przeczytaj także: Prezes Trybunału Konstytucyjnego o wstrzymaniu publikacji wyroku z 3 grudnia
- Z Konstytucji i ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych jasno wynika, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego muszą zostać opublikowane niezwłocznie. To oznacza, że decyzja o wstrzymaniu publikacji wyroku TK w Dzienniku Ustaw nie ma podstaw prawnych - tłumaczy Krzywoń. I dodaje, że nie przypomina sobie, aby w przeszłości wstrzymano publikację jakiegokolwiek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
- W 2007 roku, kiedy premierem był Jarosław Kaczyński, nie chciano opublikować wyroku w sprawie lustracyjnej. Ostatecznie nastąpiło to z opóźnieniem - mówi ekspert. Konstytucjonalista, z którym rozmawiała Wirtualna Polska, uważa, że rząd będzie sabotował TK po to, aby podważyć jego wiarygodność.
Co ciekawe, Konstytucja nie przewiduje żadnych sankcji za nieopublikowanie w Dzienniku Ustaw aktów normatywnych. - W normalnym, demokratycznym kraju taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Myślę, że autorzy Konstytucji nie przewidzieli sytuacji, w której nagle ktoś powie, że nie opublikuje wyroku TK - tak brak sankcji za niedopełnienie tego obowiązku wyjaśnia konstytucjonalista Adam Krzywoń.
Jak czytamy, publikacja wyroku w Dzienniku Ustaw została wstrzymana, ponieważ orzeczenie zostało wydane przez niewłaściwie obsadzony sąd, a zatem jest nieważny. Beata Kempa wyjaśnia, że Trybunał powinien obradować w tzw. składzie pełnym, a więc z udziałem co najmniej dziewięciu sędziów, tymczasem w rozprawie wzięło udział pięciu sędziów.
Szefowa KPRM argumentuje, że Trybunał orzeka w pełnym składzie w sprawach "o szczególnej zawiłości bądź doniosłości", a za taką został uznany wniosek posłów PiS w sprawie czerwcowej ustawy o TK. Wniosek PiS wycofał, ale tej samej treści pismo złożyła potem do Trybunału Platforma Obywatelska.
- Rada Ministrów nie ma żadnej kompetencji do oceniania składu TK. Jest to w kompetencjach samego Trybunału - mówi Krzywoń.