Kowal: Rosji nie można objąć normalną wyobraźnią
W Rosji naprawdę możemy pokazać dowolny obrazek, bo to jest jednak naprawdę dużo więcej niż obejmujemy taką normalną wyobraźnią. Ja czasami myślę o Rosji, że to jest taki kraj bez granic. My jesteśmy przyzwyczajeni, że kraje mają granicę, że mają jakąś swoją wielkość. Rosja jest naprawdę olbrzymia i jak ktoś tam był kiedyś, szczególnie poza Moskwą, to sobie zdaje z tego sprawę, że powiedzieć o Rosji coś jednym zdaniem to jest jednak bardzo banalnie - powiedział Paweł Kowal, poseł PiS, b. wiceminister spraw zagranicznych, obecnie wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych.
03.03.2008 | aktual.: 03.03.2008 10:37
Jacek Karnowski: Władimir Putin ma być premierem, dwuwładza i takie pytanie w mediach powtarzane najczęściej: czy się pokłócą, czy będą zgodnie współpracowali, czy ta ponoć łącząca ich przyjaźń jest gwarantem stabilności, czy też szybko Miedwiediew będzie mógł uzyskać przewagę, no bo konstytucyjnie instrumenty ma.
Paweł Kowal: - No, pan dziennikarz polityczny jest, to pan pewnie widział niejedne przyjaźnie, które pod wpływem pewnej mechaniki władzy zmieniały się. Jaki jest naprawdę układ na Kremlu, my trochę mniej wiemy. Możemy te ogólne zasady stosować, bo tak naprawdę system nie jest taki do końca demokratyczny przecież. Normalnie to się czyta gazety, wypowiedzi, pyta...
A tu pod dywanem to wszystko, tak?
- A tutaj wszystko trzeba już jednak wróżyć z gestów, z jakichś takich wypowiedzi osób, które się uważa za miarodajne dla Kremla, to wiadomo, jest taki katalog osób, między innymi pan Markow, Pawłowski. Tak że będziemy w ten sposób na to patrzyli. Ja jestem zwolennikiem jednak tego, że siła takiej pewnej tęsknoty za samodzierżawiem, która jest dzisiaj w społeczeństwie rosyjskim, to widać wyraźnie, jednak przeważa na koniec na prezydenta, prezydent to jest w Rosji takie stanowisko, no, takiego właśnie troszeczkę elekcyjnego cara. I ja się spodziewam, że to w końcu pójdzie w tym kierunku, ale to są naprawdę takie rozważania ekspertów, ja w ogóle nie wiem, czy polityk powinien się zajmować takimi rozważaniami.
Co znaczy dla Polski ten wybór?
- Nic nowego. Może jakieś korekty...
Nie jest obciążony przeszłością tych złych relacji ostatnich lat i to nie tylko dwóch lat, tylko znacznie więcej, tak piszą w gazetach, więc może pokusić się o jakieś nowe otwarcie.
- Ja myślę tak: Putin nie był sam, nie działał tutaj sam, on wytworzył pewną grupę osób, których nazwiska już nawet tutaj wymieniłem, znanych powszechnie, które jakby kształtowały tę politykę Rosji wobec Europy, w tym wobec Polski. To się nie sądzę, żeby szybko miało zmienić, te osoby zostaną te same w swoich gabinetach na Kremlu, Miedwiediew będzie luzował w relacjach z Polską i czynił jakieś gesty tylko wtedy, jeśli... przynajmniej na początku, tylko wtedy, jeśli to będzie potrzebne do czegoś, tak jak ostatnio, do poprawy reputacji Rosji w Europie, do jakichś powodów wewnętrznych. Ja myślę, że trzeba to spokojnie komentować, nie robić czegoś takiego, że jest nowy wybór i wszystko od nowa. Nie spodziewam się nic nadzwyczajnego. No, można, oczywiście, robić takie doświadczenia, jak czasami prasa rosyjska robi, że po wyborach w jakimś kraju ogłasza, że nowy rząd jest fajny, będziemy z nim rozmawiali, więc ciekawe, co by było, gdyby dzisiaj któraś z polskich gazet: z Miedwiediewem to my będziemy rozmawiali,
chwała Bogu, że już nie ma Putina, jest Miedwiediew, będzie lepiej. No, ale to wszystko nie byłoby prawdziwe.
A dla przyjaciół Polski na terenach postsowieckich, a więc dla Ukrainy, Gruzji, Mołdawii co to znaczy?
- Myślę, że ja na ich miejscu czytałbym przede wszystkim ten komunikat gazowy, dopóki Rosja będzie używała swoich zasobów naturalnych jako elementu nacisku, dopóty dla nich będzie zawsze trudno. Dopóki oni, szczególnie ci, z tych, krajów, którzy posiadają możliwości handlu własnymi zasobami energetycznymi, myślę tu przede wszystkim o Azerbejdżanie, o Kazachstanie, nie zdecydują się, a jak się zdecydują, dopóki nie znajdą takiej możliwości, żeby poza udziałem bezpośrednim lub nawet całkowicie poza udziałem Rosji móc tym handlować, dopóty ta polityka, jaką prowadził Gazprom, będzie dla nich szalenie niebezpieczna, ponieważ...
Panie pośle, pan jeździ do Rosji, bywał pan często. Pytanie takie: czy to jest rzeczywiście potiomkinowska wioska? Bo niektóre analizy społeczne wskazują, że na przykład bardzo wysokie wskaźniki samobójstw, że średnia życia mężczyzn zwłaszcza ostatnio znów zaczęła się obniżać, że jest więcej miliarderów niż w USA, co świadczy o bardzo nierównym rozłożeniu majątku narodowego.
- Wie pan co? Ja nie lubię takiego opisu Rosji. Sam faktycznie jeździłem sporo po Rosji, przejechałem ją wzdłuż i wszerz od Władywostoku po Moskwę i na południe. Rosja to jest tak duży kraj, że mu zbyt często patrzymy przez pryzmat jakiejś wizyty w Moskwie czy gdzieś pod Moskwą w jakiejś biednej wsi na przykład. Inaczej jest na Syberii, inaczej jest na Uralu, inaczej jest na Syberii Zachodniej, inaczej jest w Moskwie. To jest szalenie zróżnicowany kraj i faktycznie trudny do zarządzania. Są tacy, którzy uważają, że niemożliwy do zarządzania, żeby był dobrze zarządzany tak jak to się dzisiaj zarządza państwami, musiałby być inaczej zorganizowany. Więc zależy, do czego to się odnosi. Ktoś mógł widzieć taki obrazek, ale w Rosji naprawdę możemy pokazać dowolny obrazek, bo to jest jednak naprawdę dużo więcej niż obejmujemy taką normalną wyobraźnią. Ja czasami myślę o Rosji, że to jest taki kraj bez granic. My jesteśmy przyzwyczajeni, że kraje mają granicę, że mają jakąś swoją wielkość. Rosja jest naprawdę
olbrzymia i jak ktoś tam był kiedyś, szczególnie poza Moskwą, to sobie zdaje z tego sprawę, że powiedzieć o Rosji coś jednym zdaniem to jest jednak bardzo banalnie.